|
galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta
|
The Hobbit: On the Doorstep |
Autor |
Wiadomość |
crabtree [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 05 Mar, 2013
|
|
|
Ja od wczoraj mam w domu ale kart jeszcze nie rozpakowałem. Przeczytałem jedynie instrukcję i wynika z niej że w ostatniej przygodzie Sagi dojdzie do bitwy, czyli znów Taktyka się może wykazać. |
|
|
|
|
el [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 05 Mar, 2013
|
|
|
Ja wczoraj rozpakowałem. Krasnoludy dostają niezłe dopałki, sporo kart nakierowanych jest na współpracę i ilość krasnoludów. Wieczorem mogę poskanować. |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 05 Mar, 2013
|
|
|
Ja już się męczę z pająkami i nie jet łatwo - szczególnie moment kiedy wszyscy wpadają w zasadzkę i tylko Bilbo zostaje przytomny. Najgorsze, że on też traci zasoby |
|
|
|
|
chelcho [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 07 Mar, 2013
|
|
|
Cytat: | Ja już się męczę z pająkami i nie jet łatwo - szczególnie moment kiedy wszyscy wpadają w zasadzkę i tylko Bilbo zostaje przytomny. Najgorsze, że on też traci zasoby |
Moje wrażenie jest takie, że solo bez Legolasa ciężko przejść pierwszą przygodę, chyba że przy niesamowitym szczęściu tzn. braku pająków, gdyż trzeba wykosić wszystkich wrogów i dopiero wtedy przejść do następnego etapu wyprawy. Wyjaśniam, że po przejściu pierwszego etapu wszystkie postacie tracą zasoby i stają się nieprzytomne poza Bilbem, który i tak traci zasoby.
Ewentualnie można iść z np. Ręce na Łuku lub manipulować dekiem przygód, albo liczyć na mega farta.
W 3 etapie można na turę 1 postać przygotować pod warunkiem, że Bilbo nie ukrywa się przy użyciu pierścienia przed wrogami, ale jak już zacznie się ukrywać to raczej szans na przejście nie ma. |
|
|
|
|
crabtree [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 11 Mar, 2013
|
|
|
Dwie pierwsze przygody zaliczone. Pierwsza wydaje się być znacznie trudniejsza. Mroczna Puszcza jest pełna pająków, ale najgorszy jest moment rozdzielenia graczy. Pierwszy Gracz zostaje z Bilbem i musi jak najszybciej uratować pozostałe postacie, bo inaczej wyprawa nie będzie mogła zakończyć się powodzeniem. Drugi gracz w tym czasie użera się z pająkami i właściwie nie robi nic innego, bo czeka na Pierwszego Gracza. Ciekawie jest to rozwiązane ale po rozegraniu dwóch partii nasze odczucia są niejednoznaczne. Pogramy więcej to będzie więcej przemyśleń.
W drugiej przygodzie można się dobrać do skarbów i jeśli celem jest zdobycie całej puli czyli 5 sztuk, to gra jest dość wymagająca. Trzy takie zuchwałe próby okazały się nieskuteczne, natomiast gdy nastawiliśmy się na zdobycie jednego skarbu, ukończenie przygody nastąpiło stanowczo zbyt wcześnie. Mimo to podoba mi się taka decyzyjność - połaszczyć się na kolejny skarb, czy po prostu iść do kolejnego etapu i starać zakończyć misję.
Grałem talią złożoną z 60 kart, drugi gracz podobnie |
|
|
|
|
kufel [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 11 Mar, 2013
|
|
|
crabtree napisał/a: |
Grałem talią złożoną z 60 kart, drugi gracz podobnie |
|
|
|
|
|
TomB [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 11 Mar, 2013
|
|
|
crabtree napisał/a: |
Grałem talią złożoną z 60 kart, drugi gracz podobnie |
Pierwszy raz czytając to forum roześmiałem się w głos. Kciuk w górę.
Czy są jakieś przepisy, które opisywałyby przejście wszystkich sześciu scenariuszy za jednym zamachem? Nie mam jeszcze tej części Hobbita, a w jedynkę nie grałem, ale z tego, co piszecie, byłoby to niesłychanie trudne. |
|
|
|
|
chelcho [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 11 Mar, 2013
|
|
|
A mnie solo w 2 misję (ze smokiem) idzie słabo. Skarb najczęściej uda mi się ukraść (tylko czemu jest to po raz kolejny beznadziejny Łuk), ale ukończenie przygody nie jest łatwe: 10 pkt. przeciwności (6 smok + 4 góra) i smok atakujący najczęściej 2x to przegięcie. Raz myślałem, że się uda, ale wyciągnąłem wydarzenie, dzięki któremu Samug zaatakował w wyprawie, a potem jeszcze dostał kartę z włamaniem, czyli łącznie 3 ataki w turze z siłą 8 no i się drużyna sypnęła, a Finta zużyła się na włamanie (wyrzuciłem 3 wydarzenia).
Podstawowa strategia solo to nie iść zbyt wcześnie na włamanie, tylko zebrać karty na ręce i zasoby - czyli nie należy wcześnie robić postępu w wyprawie.
Cała seria Hobbita ma przygody, których rozgrywka znacznie różni się od innych i na dodatek są naprawdę bardzo trudne. |
|
|
|
|
Kulgan [Usunięty]
|
Wysłany: Pon 11 Mar, 2013
|
|
|
Pyknięte wczoraj wszystkie 3 Przygody, z jedną porażką podczas wizyty u Smauga. Za drugim razem zdobyliśmy wszystkie Skarby
Tak na dobrą sprawę tylko częściowo poczuliśmy klimat Przygód, bo koks Bilbo z Węzłami, Kolczugami, Żądełkiem i innymi bajerami brał wszystkich na klatę, zaś Dain i Oin ze Skarbami, w tym z cudownym, a przez Chelcho znienawidzonym, Łukiem, robiły porządek podczas ataku. Nawet nie potrzebowałem mieć w talii Mistrzów Bitwy
Beravora dobierała karty przed włamaniami (i nie tylko), Bombur robił za zastępcę Bilba, gdy się zmęczył lub był z wizytą u drugiego gracza, Bifur swym zasobem wspomagał przygotowania Bohaterów, a Ori dobierał karty. Nawet Arwenka się pojawiła, by dać Bilbowi Wartownika
Przyjemnie się grało, momentami bardzo wymagająco, ale jakiegoś horroru nie było (poza zalaniem SP przez Obszary w przegranej grze). |
|
|
|
|
chelcho [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 12 Mar, 2013
|
|
|
Tylko, że im więcej graczy, tym łatwiej ze Smaugiem sobie poradzić gdyż masz więcej kart na ręce na włamania i można większą liczbę postaci posłać do wyprawy. Łuk wtedy tez ma sens.
Wczoraj smoczysko 15 obrażeń łyknęło (Czarna Strzała z gardła sterczała), ale nie zrobiłem postępu w wyprawie i cień mnie zabił - zaliczyłem wysyp obszarów.
Ogólnie z włamaniem nie ma problemów, ale po przejściu do 3 etapu smok robi z drużyny miazgę, chyba że ma się Hamę z Fintą. Ale i tak wtedy trzeba jakoś postęp w wyprawie robić. |
|
|
|
|
chelcho [Usunięty]
|
Wysłany: Wto 02 Kwi, 2013
|
|
|
W święta miałem trochę czasu i wreszcie udało mi się zmęczyć solo przygodę nr 2 ze Smaugiem. Kluczem do zwycięstwa zgodnie z przewidywaniem okazała się Finta, choć smok kilka razy trzasną drużynę atakiem z podstępu.
Dopiero za 4 razem poszedłem kraść (czyli sukces w wyprawie), a do tego czasu zbroiłem się i zbierałem karty. Bilbo ukradł Arcyklejnot co pozwoliło wystawić mi Haldira, który dołączył do Arweny, Beorna, Gandalfa (drużyna to Elrond, Glorfindel, Legolas no i Bilbo).
Na szczęście nagi płat udało mi się odkryć tanim kosztem (1 karta) za pierwszym razem i w dwie tury natłukłem smokowi 17 ran (mimo, że Czarna Strzała spadła na włamaniu), pchnąłem wyprawę i wygrałem z 47 punktami zagrożenia.
Mimo wszytko lubię klimat i mimo, że czasami lepiej by do talii pasował Hama to jednak trzymam Legolasa, bo w końcu to elf |
|
|
|
|
stforek [Usunięty]
|
Wysłany: Sro 03 Kwi, 2013
|
|
|
Smaug (Złocisty i Wspaniały) jest odporny na karty graczy, więc Finta nie niego nie działa. |
|
|
|
|
chelcho [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2013
|
|
|
stforek napisał/a: | Smaug (Złocisty i Wspaniały) jest odporny na karty graczy, więc Finta nie niego nie działa. |
No to oszukałem i będę musiał raz jeszcze przejść |
|
|
|
|
stforek [Usunięty]
|
Wysłany: Czw 04 Kwi, 2013
|
|
|
Nie ma się co wstydzić, taka gra
Mi się udało przejść Smauga drużyną Dain/Nori/Bifur + mieszanka krasnoludów.
Dzięki Bifurowi można szybko wystawiać tanie Krasnoludy z Wiedzy.
Zdolność Noriego pozwala trzymać cały czas niski poziom zagrożenia (klasyk: kombo z Bofurem z Ducha) i mieć kontrolę nad grą.
Brakuje tu killerów z Taktyki, ale jak Krasnoludów kupa, to Smauga boli pupa |
|
|
|
|
balint [Usunięty]
|
Wysłany: Sob 20 Kwi, 2013
|
|
|
Guys,
Pytanka o zasady dotyczące scenariusza Muchy i Pająki:
1. grając solo muszę normalnie przejść etap 3 oraz 4, tzn. najpier obudzić śpiących, a potem jeszcze odwiedzić Polanę pająków? Zakładam że tak, ale chciałbym abyście potwierdzili moje domniemania,
2. Podła Klucha ma tekst
Cytat: | Po odkryciu: Ten wróg atakuje postać, do której dołączono najwięcej kart trucizny. |
I teraz:
A. Jeśli Podła Klucha atakuje po odkryciu, to czy nadal liczy się do zagrożenia w strefie przeciwności? Według mnie nie powinna, ale tu także chciałbym zasięgnąć Waszego języka. Moją opinię dotyczącą "wyjścia" za strefy przeciwności po wykonaniu ataku argumentuje inną kartą: oddziałem Haradrimów (nie pamiętam dokładnej nazwy) z SN, na której to karcie widniej wyraźny zapis głoszący, że wróg atakuje ze strefy przeciwności, czyli w niej pozostaje,
B. Nieprzytomne postacie nie walczą, ale Podła Klucha atakuje postać z największą ilością kart trucizny. Rozumiem, że to jest ten wyjątek w zasadach, kiedy to nieprzytomna postać może jednak zostać zaatakowana?
Tradycyjnie już liczę na Wasze wypowiedzi.
Dziękuję i pozdrawiam. |
|
|
|
|
|
|