galakta.pl

[ragathol]

Czy są jakieś zasady do multi?

Czy są jakieś zasady do multi?

[Syndelis]

Na WHinvasion.pl poszukaj, coś tam kiedyś widziałem. Oczywiście nieoficjalne, bo oficjalnych od FFG zasad na multi nie ma póki co.

Na WHinvasion.pl poszukaj, coś tam kiedyś widziałem. Oczywiście nieoficjalne, bo oficjalnych od FFG zasad na multi nie ma póki co.

[dashi]

w multi można zagrać na kilka sposobów, na sieci jest gdzieś wersja na sześć osób z dwoma "szefami" i czterema "wasalami" ale wyglądało to skomplikowanie i czasochłonnie. od kilku miesięcy testujemy z dużym powodzeniem wersję bardzo prostą i skuteczną, podobną trochę do wersji multi w MtG

1. ustala się kolejność graczy (np. rzut kostką) i talię jaką gra (obecnie spotykamy się w kilkuosobowym towarzystwie które zrzuciło się na podstawkę i wszystkie dodatki a następnie złożono 6 w miarę równożędnych decków uzupełnianych i zmienianych w miarę ukazywania się nowych dodatków więc losujemy którą talią będziemy walczyć)
2.atakujesz gracza po swojej lewej, możesz być atakowany przez gracza z prawej
3.wygrywa ten który zostanie:)
4. reszta zasad jak przy grze na dwóch z jednym małym mykiem -turniejowy deck 50-cio kartowy nie pogra zresztą preferujemy duże epickie starcia a nie szybkie kombosy które mają zamordować w drugiej turze więc wszystkie decki są "fundeckami" a talie są naprawdę gruuuuuuuube

średnio gra 4-ro osobowa to około 1,5h czasu aczkolwiek nie gramy zbyt sprawnie więc pewnie można szybciej. nie ma dwóch podobnych gier jako że wszystko może się zmienić (skład ras przy stoliku ich ułożenie i -co najważniejsze- jak nam się karty przyjdą bo przy grubych taliach losowość jest makabryczna) co powoduje że mimo dość intensywnego grania nie znudziła nam się gierka...


co do argumentu że liczy się wtedy TYLKO jak Ci karty przyjdą -mogę (na podstawie kilkuset rozegranych gier) stwierdzić że to bzdura -gra się po prostu inaczej niż turniejowo i zamiast liczyć na jedną cudowną kartę która ma zniszczyć oponentów trzeba kombinować jak najlepiej wykorzystać to co przyszło.

co do argumentu że w takiej grze jedne rasy mają lepiej inne gorzej -niby racja ale... dzięki zbalansowaniu (za pomocą neutralnych kart) ras które na początku słabiej sobie radziły statystyki wygranych rozkładają się dość równo (no może krasiom trochę częściej uda się wygrać)

taki sposób rozgrywki wieloosobowej spodobał nam się na tyle że jak wypada grać tylko we dwóch to żeby grę trochę wydłużyć umawiamy się na zwiększenie HP stref stolicy z 8 do 12

pozdrawiam wszystkich "karciarzy" jeśli macie jakieś pytania -piszcie

w multi można zagrać na kilka sposobów, na sieci jest gdzieś wersja na sześć osób z dwoma "szefami" i czterema "wasalami" ale wyglądało to skomplikowanie i czasochłonnie. od kilku miesięcy testujemy z dużym powodzeniem wersję bardzo prostą i skuteczną, podobną trochę do wersji multi w MtG

1. ustala się kolejność graczy (np. rzut kostką) i talię jaką gra (obecnie spotykamy się w kilkuosobowym towarzystwie które zrzuciło się na podstawkę i wszystkie dodatki a następnie złożono 6 w miarę równożędnych decków uzupełnianych i zmienianych w miarę ukazywania się nowych dodatków więc losujemy którą talią będziemy walczyć)
2.atakujesz gracza po swojej lewej, możesz być atakowany przez gracza z prawej
3.wygrywa ten który zostanie:)
4. reszta zasad jak przy grze na dwóch z jednym małym mykiem -turniejowy deck 50-cio kartowy nie pogra zresztą preferujemy duże epickie starcia a nie szybkie kombosy które mają zamordować w drugiej turze więc wszystkie decki są "fundeckami" a talie są naprawdę gruuuuuuuube

średnio gra 4-ro osobowa to około 1,5h czasu aczkolwiek nie gramy zbyt sprawnie więc pewnie można szybciej. nie ma dwóch podobnych gier jako że wszystko może się zmienić (skład ras przy stoliku ich ułożenie i -co najważniejsze- jak nam się karty przyjdą bo przy grubych taliach losowość jest makabryczna) co powoduje że mimo dość intensywnego grania nie znudziła nam się gierka...


co do argumentu że liczy się wtedy TYLKO jak Ci karty przyjdą -mogę (na podstawie kilkuset rozegranych gier) stwierdzić że to bzdura -gra się po prostu inaczej niż turniejowo i zamiast liczyć na jedną cudowną kartę która ma zniszczyć oponentów trzeba kombinować jak najlepiej wykorzystać to co przyszło.

co do argumentu że w takiej grze jedne rasy mają lepiej inne gorzej -niby racja ale... dzięki zbalansowaniu (za pomocą neutralnych kart) ras które na początku słabiej sobie radziły statystyki wygranych rozkładają się dość równo (no może krasiom trochę częściej uda się wygrać)

taki sposób rozgrywki wieloosobowej spodobał nam się na tyle że jak wypada grać tylko we dwóch to żeby grę trochę wydłużyć umawiamy się na zwiększenie HP stref stolicy z 8 do 12

pozdrawiam wszystkich "karciarzy" jeśli macie jakieś pytania -piszcie

[GambitGrelfer]

Opracowałem system, który wymaga pewnych manewrów z kartami, bo po prostu trzeba potworzyć nowe karty wsparć Jedyne ograniczenie jest takie, że najlepiej się gra w parzystą liczbę osób. Załóżmy teraz, że tych osób jest 6.

Naprzeciwko siebie siadają ekipy porządku i zniszczenia (oczywiście można kombinować z innymi ustawieniami, ale to takie sztandarowe jest). Rzućcie monetą, ci którzy przegrają siadają pierwsi (ważne jest kto siedzi w środku). Ci którzy wygrają teraz mogą usiąść wybierając sobie tym samym swoich przeciwników. Walczycie z graczem naprzeciwko was.

System polega na tym, że każda stolica ma swojego dowódcę i żeby była współpraca pomiędzy graczami, to muszą oni się ze sobą konsultować. Mogą swobodnie wiedzieć kto co ma na ręce w swojej drużynie. Ale nie można zagrać zwykłych taktyk na przeciwników, którzy nie siedzą naprzeciwko (oprócz rzeczy, na których jest napisane "każdemu przeciwnikowi"). Żeby współpracować ustalamy - pomiędzy stolicami graczy są pewne odległości. Jak siedzę jako pierwszy z lewej to do środkowego kolegi mam odległość jeden, do drugiego odległość 2.

No i tutaj robimy manewry z kartami. Możemy potworzyć różne formy komunikacji pomiędzy graczami. Np Port "tylko dla porządku". Mając port możecie wysyłać karty wsparcia i jednostek do innych graczy z drużyny, ale musicie to przewieźć kartą ze słowem kluczem "statek". Taka karta jak zapłacicie 1 zasób dopłynie do kolegi obok was (odległość 1), do następnego już 2 zasoby. Statek wypływa przed fazą pola bitwy (dotyczy to wszystkich karawan, kurierów itp które można wymyślić). Oczywiście przeciwnicy mogą przeszkadzać w komunikacji od prostych opóźnień po groźbę zniszczenia okrętu. Imperium może przesyłać taktyki jednostkami ze słowem klucz jazda i kosztuje ich jeden mniej, chyba że podróżują w kilka jednostek jazdy to wtedy już płacą normalnie. Krasnale jak zawsze należy dopierdzielić, więc tworzymy kartę "krasnoludzki bank" Która sama z siebie mnoży zasoby, które w nim zostawimy. Jeśli krasnoludzcy inżynierowie przeniosą karty z bankami do innych graczy i każdy będzie posiadał u siebie bank to mogą dzielić się swobodnie surowcami.

Ilość kart współpracujących (słowo klucz "współpraca") zależy od wyobraźni. Taki system według mnie jest najbardziej klimatyczny i najlepiej odwzorowuje walkę pomiędzy różnymi sojuszami. Jego wadą jest brak możliwości gry nieparzyście, choć i tutaj można pokombinować z deckami wirtualnych przyjaciół gdzie, gdy ma się odpowiednie wsparcia, albo zagrane taktyki to dobiera się karty.

Takie coś opracowałem sobie

Opracowałem system, który wymaga pewnych manewrów z kartami, bo po prostu trzeba potworzyć nowe karty wsparć Jedyne ograniczenie jest takie, że najlepiej się gra w parzystą liczbę osób. Załóżmy teraz, że tych osób jest 6.

Naprzeciwko siebie siadają ekipy porządku i zniszczenia (oczywiście można kombinować z innymi ustawieniami, ale to takie sztandarowe jest). Rzućcie monetą, ci którzy przegrają siadają pierwsi (ważne jest kto siedzi w środku). Ci którzy wygrają teraz mogą usiąść wybierając sobie tym samym swoich przeciwników. Walczycie z graczem naprzeciwko was.

System polega na tym, że każda stolica ma swojego dowódcę i żeby była współpraca pomiędzy graczami, to muszą oni się ze sobą konsultować. Mogą swobodnie wiedzieć kto co ma na ręce w swojej drużynie. Ale nie można zagrać zwykłych taktyk na przeciwników, którzy nie siedzą naprzeciwko (oprócz rzeczy, na których jest napisane "każdemu przeciwnikowi"). Żeby współpracować ustalamy - pomiędzy stolicami graczy są pewne odległości. Jak siedzę jako pierwszy z lewej to do środkowego kolegi mam odległość jeden, do drugiego odległość 2.

No i tutaj robimy manewry z kartami. Możemy potworzyć różne formy komunikacji pomiędzy graczami. Np Port "tylko dla porządku". Mając port możecie wysyłać karty wsparcia i jednostek do innych graczy z drużyny, ale musicie to przewieźć kartą ze słowem kluczem "statek". Taka karta jak zapłacicie 1 zasób dopłynie do kolegi obok was (odległość 1), do następnego już 2 zasoby. Statek wypływa przed fazą pola bitwy (dotyczy to wszystkich karawan, kurierów itp które można wymyślić). Oczywiście przeciwnicy mogą przeszkadzać w komunikacji od prostych opóźnień po groźbę zniszczenia okrętu. Imperium może przesyłać taktyki jednostkami ze słowem klucz jazda i kosztuje ich jeden mniej, chyba że podróżują w kilka jednostek jazdy to wtedy już płacą normalnie. Krasnale jak zawsze należy dopierdzielić, więc tworzymy kartę "krasnoludzki bank" Która sama z siebie mnoży zasoby, które w nim zostawimy. Jeśli krasnoludzcy inżynierowie przeniosą karty z bankami do innych graczy i każdy będzie posiadał u siebie bank to mogą dzielić się swobodnie surowcami.

Ilość kart współpracujących (słowo klucz "współpraca") zależy od wyobraźni. Taki system według mnie jest najbardziej klimatyczny i najlepiej odwzorowuje walkę pomiędzy różnymi sojuszami. Jego wadą jest brak możliwości gry nieparzyście, choć i tutaj można pokombinować z deckami wirtualnych przyjaciół gdzie, gdy ma się odpowiednie wsparcia, albo zagrane taktyki to dobiera się karty.

Takie coś opracowałem sobie

[SeeM]

Też zauważyłem, że 50-kartowe talie mają w multi tendencję do wyczerpywania się. Trzeba je po prostu inaczej składać przewidując przedłużające się starcie, ale grając w czwórkę 50 karty wystarczy.

Też zauważyłem, że 50-kartowe talie mają w multi tendencję do wyczerpywania się. Trzeba je po prostu inaczej składać przewidując przedłużające się starcie, ale grając w czwórkę 50 karty wystarczy.