galakta.pl galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Drugi corset
Autor Wiadomość
Niniut
[Usunięty]

Wysłany: Sro 10 Sie, 2011   

kup sobie na zaś 5 core setów;) będziesz miał ponad 20 gandalfów w talii - na pewno pójdzie lepiej:)
 
     
crabtree
[Usunięty]

Wysłany: Sro 10 Sie, 2011   

grodzek napisał/a:
A powiedz mi jak się gra z jeszcze jednym corsetem? Jakoś lepiej idzie?

Mnie pytasz?? To Kufel kolekcjonuje zestawy startowe, ja dysponuję tylko jednym :)
 
     
kufel
[Usunięty]

Wysłany: Sro 10 Sie, 2011   

Niniut napisał/a:
kup sobie na zaś 5 core setów;) będziesz miał ponad 20 gandalfów w talii - na pewno pójdzie lepiej:)


aha...

A wracając do rzeczy, no nie wyobrażam sobie talii np z Aragornem na Ducha bez 3 Kamieni!
Oczywiście można grać jednym core setem ale ja zawsze miałem zacięcie turniejowe i staram się robić talie kompletne, uniwersalne, takie aby można było nimi grać (i wygrywać) każdy scenariusz :D Nie podoba mi się składanie talii pod jakiś konkretny scenariusz, to takie nie fair ;)

grodzek napisał/a:
A powiedz mi jak się gra z jeszcze jednym corsetem? Jakoś lepiej idzie?

To zależy, jeśli grasz Taktyką to miło by było mieć 3 Beornów w talii :D Generalnie ma się to do wszystkich kart, które pojawiają się w CS po 1 egzemplarzu
 
     
crabtree
[Usunięty]

Wysłany: Sro 10 Sie, 2011   

kufel napisał/a:

Oczywiście można grać jednym core setem ale ja zawsze miałem zacięcie turniejowe i staram się robić talie kompletne, uniwersalne, takie aby można było nimi grać (i wygrywać) każdy scenariusz :D

No i właśnie to jest nie fair (jeśli już używamy takiego słownictwa :P )!
 
     
Niniut
[Usunięty]

Wysłany: Sro 10 Sie, 2011   

nei wiem czemu, ale jak myślę o ludziach, którzy kolekcjonują podstawki, dla kilku kart, to przychodzą mi różne ironiczne słowa na myśl:) Moim skromnym zdaniem, te turnieje w inwazje są beznadziejne:) Nie wiem w czym tkwi przyjemność gry kiedy masz swoją talię napakowaną samymi przez******stymi kartami. człowiek nawet wtedy nie musi za bardzo myśleć co zrobić w grze, bo jak zagra jakąkolwiek karte, to i tak będzie to niszczycielske:). Mi sie podoba ta gra za to, że mając kilka dobrych kart i ogrom pomniejszych można wyjść z najgorszego bagna i nie potrzebne do tego jest jakieś koksowanie tali kartami z dodatkowych corów/dodatków:) Reasumując, na myśli mam to, że kupując dodatkowe paczki tego samego dodatku, podstawki, tak naprawde gra traci calkowicie swój urok, a gra staje się nazbyt mechaniczna i nudna. Niemniej każdy postrzega świat subiektywnie i zwolennicy na pewno widzą w tym idee;)
 
     
grodzek
[Usunięty]

Wysłany: Sro 10 Sie, 2011   

Jeśli chodzi o zakup drugiej podstawki, bardziej w grę dla mnie wchodzi to, że czasami można zagrać w 3-4 osoby, ale można złożyć talię startową z dwóch tych samych sfer dla dwóch graczy, jak to napisałem we wcześniejszym poście. Skończy się walka o to kto dokłada do swojej talii sferę przywództwa z licznymi sprzymierzeńcami. Trzeciego corsetu raczej nie kupię. Zdecydowałem się na Władcę a zrezygnowałem z Inwazji właśnie z tego powodu, by nie popaść w natręctwo zakupów dla jednej czy dwóch kart kilku zestawów corsetu czy też dodatku.
 
     
Kulgan
[Usunięty]

Wysłany: Czw 11 Sie, 2011   

Niniut napisał/a:
nei wiem czemu, ale jak myślę o ludziach, którzy kolekcjonują podstawki, dla kilku kart, to przychodzą mi różne ironiczne słowa na myśl:) Moim skromnym zdaniem, te turnieje w inwazje są beznadziejne:) Nie wiem w czym tkwi przyjemność gry kiedy masz swoją talię napakowaną samymi przez******stymi kartami. człowiek nawet wtedy nie musi za bardzo myśleć co zrobić w grze, bo jak zagra jakąkolwiek karte, to i tak będzie to niszczycielske:). Mi sie podoba ta gra za to, że mając kilka dobrych kart i ogrom pomniejszych można wyjść z najgorszego bagna i nie potrzebne do tego jest jakieś koksowanie tali kartami z dodatkowych corów/dodatków:) Reasumując, na myśli mam to, że kupując dodatkowe paczki tego samego dodatku, podstawki, tak naprawde gra traci calkowicie swój urok, a gra staje się nazbyt mechaniczna i nudna. Niemniej każdy postrzega świat subiektywnie i zwolennicy na pewno widzą w tym idee;)


Myślę Niniut, że patrzysz na to ze złego punktu widzenia. I podejrzewam, być może niesłusznie, że nie sprawdziłeś tego, że gra taliami z komletem potrzebnych kart jest "nazbyt mechaniczna i nudna" i "traci swój urok". Gram od kilkunastu lat w różne karcianki i to, o czym piszesz, nie zdarzyło mi się. Mogę mieć najbardziej podpakowaną talię /Korsarze w Lotrze, Żurawie w Legendzie, kontrola w Magicu/ a i tak karty dochodzą Ci losowo. Nie masz nigdy pewności, ze właściwe karty dojdą Ci o właściwym czasie.

Ale spójrzmy na to trochę inaczej. Kupujesz sobie zestaw kart, jaki chcesz. Przeglądasz karty, składasz sobie talię i grasz. Po kilku grach zauważasz, że czasami jest ok, jak własciwe karty dojdą na czas, a czasami dostajesz po tyłku, bo nie doczekałeś się tego, co mogło Ciebie uratować.

I teraz masz 2 sposoby myślenia:

1. Nie szkodzi, zmaksymalizuję możliwości kartami, które mam. Będę sobie mieszał sfery/kolory/żywioły/frakcje itp. W końcu to tylko zabawa.

2. Czuję niedosyt, bo gram niekompletną talią. Niby to moja, ale złożyłbym ją inaczej. Do tego potrzebuję jednak niektórych kart w większej liczbie egzemplarzy, bo pojedyncze sztuki nie działają dobrze. Dla własnego komfortu gry muszę te karty zdobyć.

Reasumując: obie postawy są dobre, żadna z nich nie jest lepsza. Każdy ma swoje oczekiwania wobec gry, więc ocenianie tego z własnej perspektywy nie ma większego sensu.

Złe jest moim zdaniem co innego. Dopóki bawisz się w składanie swoich słabszych lub lepszych decków, wszystko jest ok. Dopiero kiedy siedzisz w necie i szukasz jakichś wypasionych decków stworzonych przez innych graczy, żeby potem skopiować ten deck poprzez zdobywanie potrzebnych kart, to wtedy jest już chore. Tracisz zabawę a zaczynasz wyczyn - próbujesz wszystkim udowodnić, jaki jesteś super, a grasz cudzym deckiem. Na szczęście Lotr LCG nam tego oszczędza :grin:
 
     
Niniut
[Usunięty]

Wysłany: Czw 11 Sie, 2011   

myślę, że jeżeli zamysłem FFG byłoby takie właśnie podejście, to wrzucaliby wszystkie karty x3, ale tak nie jest - więc są ludzie, którzy i tak zrobią "cheat" i sobie kupią naście paczek, co by mieć te karty;) Magic dla mnie jest innym rodzajem karcianki, tam zdobywasz kart, musisz wydać milion złotych, żeby w końcu dorwać swoją upragnioną karte...ale jak ktoś Ci serwuje wszystko co gra moze zaoferować ,a człowiek i tak kupi kolejne paczki...^^ chyba nic mnie nie przekona, ze kupowanie kolejnych paczek może podkolorować gre;) Dla mnie , tak jak już zaznaczyłem, kwintesencją jest, to ,że mają lipe na ręce da się coś z tym zrobić i wyjść z opresji:). Budujesz taktyke na poczekaniu , i to jest coś co wprawia szare komórki w zakłopotanie;). Ewidetnie to widać w inwazji, mialem okazje pograć...i jakoś nie wyobrażam sobie mieć same super extra karty w talii..i co nie wyciągne będzie fajne:) zero dramatyzmu, jest tylko prześciganie się w lepszej karcie i kto pierwszy ten lepszy..a gdzie swoisty dramatyzm sytuacji :D ?
 
     
Kulgan
[Usunięty]

Wysłany: Czw 11 Sie, 2011   

Jak kto woli :grin:

A w dzisiejszym Magicu większość osób kupuje sobie karty "na sztuki", bo i rynek dużo tego oferuje a i gracze częściej patrzą na kieszeń. To nie to co kiedyś :mrgreen:
 
     
orions
[Usunięty]

Wysłany: Czw 11 Sie, 2011   

Tutaj dramatyzm sytuacji jest budowany przez mechanikę gry i jej losowość. Możesz sobie złożyć mega optymalną talię na 3x Gandalf, 3x coś tam, 3x coś jeszcze, a jak ci wyskoczą z przeciwności 2-3 karty które się kombią to i tak kwiczysz...

I tu właśnie widzę dramatyzm gry - ja sobie planuję optymalną rozgrywkę, gra w dwóch turach robi z mojego planu mączkę ziemniaczaną i... i teraz się zaczyna: jak sobie poradzę? podniosę się po dwóch kopniakach w jajca zza roga? wyjdę na swoje mimo niezapowiedzianych zwrotów akcji?

Oczywiście zwroty akcji mogą być też u mnie... dobieram dwie karty, a tu Gandalf i atak z zaskoczenia... i nagle nowa nadzieja wstępuje w moje szeregi, zmiatam 3/4 strefy przeciwności w jedną turę, w tle grają "Kawalkadę Walkirii"... do momentu, gdy za dwie tury znowu dostanę w zęby :)

Szczerze? Dla mnie ta gra potrafi być jak dobry film akcji :)
 
     
crabtree
[Usunięty]

Wysłany: Pią 12 Sie, 2011   

Jak ktoś lubi kupować zestawy to niech kupuje. Każdy czerpie inną przyjemność z grania. W grach tego typu, bardzo losowych, można się w ten sposób nieco zabezpieczyć, właśnie umieszczając w swojej talii więcej dobrych kart.
Mam tylko nadzieję, że jedną "wypasioną" talią nie da się przejść spacerkiem każdego scenariusza :P
 
     
kufel
[Usunięty]

Wysłany: Pią 12 Sie, 2011   

crabtree napisał/a:

Mam tylko nadzieję, że jedną "wypasioną" talią nie da się przejść spacerkiem każdego scenariusza :P

heh a co? mam składać talię pod konkretny scenariusz? o to w tej grze chodzi?
 
     
SeeM
[Usunięty]

Wysłany: Pią 12 Sie, 2011   

Niniut napisał/a:
nei wiem czemu, ale jak myślę o ludziach, którzy kolekcjonują podstawki, dla kilku kart, to przychodzą mi różne ironiczne słowa na myśl:) Moim skromnym zdaniem, te turnieje w inwazje są beznadziejne:) Nie wiem w czym tkwi przyjemność gry kiedy masz swoją talię napakowaną samymi przez******stymi kartami.


I super talia dupa, gdy gracz kupa. Na tym polega turniej, żeby zweryfikować umiejętności graczy. Zarówno w kwestii budowania talii (i tu jedna podstawka odpada), jak i samej gry. To naprawdę widać, kiedy gra wymiatacz turniejowy, nawet jeśli przyniósł, jak to się mówi, "funową" talię, ze średnio zaawansowanym, będącym zawsze na czasie na Deckbox.
 
     
kufel
[Usunięty]

Wysłany: Pią 12 Sie, 2011   

Niniut napisał/a:
nei wiem czemu, ale jak myślę o ludziach, którzy kolekcjonują podstawki, dla kilku kart, to przychodzą mi różne ironiczne słowa na myśl:)


Stary, wyluzuj, czy Ciebie ktoś obraża bo masz takie a nie inne podejście do gier karcianych?
Kup starter do M:tG idź na turniej w T1 i miej pretensje do ludzi, że mają talie za kilka tysięcy dolarów a Ty nie.
Niech każdy gra jak lubi, ja chcę mieć z takich czy innych powodów pełny playset Władcy.
Dla mnie śmieszne jest dorabianie sobie teorii, że FFG chce dodać dramatyzmu rozgrywce poprzez sprzedawanie niepełnych playsetów :D
 
     
Niniut
[Usunięty]

Wysłany: Pią 12 Sie, 2011   

nikt Cię nie obraził to po pierwsze.
po drugie, LOTR to nie kolekcjonerka gra karciana, ale to powinieneś wiedzieć sam
po trzecie, FFG daje Ci pełny set.
po czwarte....daruje sobie, za pewne i tak wiesz lepiej;)

cheers!
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0.09 sekundy. Zapytań do SQL: 13