galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta

Talisman: MAGIA I MIECZ - Pytanko od początkującego

true_asbestos - Nie 03 Paź, 2010
Temat postu: Pytanko od początkującego
Witam

Nigdy nie grałem w gry karciane, ale kojarzy mi się z jednym, z kupowaniem po kilka talii gdzie w każdej powtarzają się po kilka kart (na podstawie Magic the Gathering) jedna droższa, jedna tańsza, co siękończy tym że każdy ma po kilkadziesiąt lipnych i dwie fajne. Co się sprowadza do mojego pytania, w Inwazji w każdym zestawie jaki się kupi, czy to podstawka czy dodatek, znajdę takie same karty we wszystkich? (czyli ziomek01 ma podstawke01 i ziomek02 ma podstawke02, to czy podstawka01 = podstawka02???) czy to znowu jest random z rodzajem kart i w każdej podstawce są różne karty, i dodatkach też różne co idzie za tym poszukiwanie po sklepach, wydawanie fury pieniędzy?

pozdrawiam wszystkich no i mam nadzieje, że ktoś szybko zapewni mi spokojny sen

Nemomon - Nie 03 Paź, 2010

Uszanowanie,

tak, wszystkie zestawy bitewne oraz rozszerzenia posiadają dokładnie te same karty. W Warhammerze Inwazji nie ma losowości.

Pozdrawiam.

true_asbestos - Nie 03 Paź, 2010

To idealnie, a tak na zdrowy rozum, z żoną da się pograć?
sirafin - Nie 03 Paź, 2010

Zależy pewnie od żony, mojej się Inwazja podoba ;)
true_asbestos - Nie 03 Paź, 2010

Jak na razie to zaczęliśmy od Horror w Arkham i jest super. Teraz się zastanawiam czy zainwestować w jakąś inną grę planszową (może Talisman?) czy właśnie w Inwazje. Prędzej czy później kupię to i to, ale co będzie pierwsze? czas pokaże
Nemomon - Nie 03 Paź, 2010

Talisman jest typowo rodzinną i bardzo prostą grą, w którą można grać w wiele osób naraz. Jeżeli więc prócz żony możesz w nią pograć powiedzmy ze swoimi dziećmi lub znajomymi, to gorąco polecam Talisman.

Inwazja z kolei jest na dwóch graczy, niby planowany jest multiplayer, ale póki co to nic o nim nie wiadomo. No i oczywiście Inwazja jest grą trudniejszą oraz wymaga odrobiny czasu na zbudowanie decka. Polecałbym Inwazję, jeżeli chcesz grać w niego tylko z żoną lub innym bliskim kolegą.

true_asbestos - Nie 03 Paź, 2010

Bliskich kolegów brak, dzieciak ma 3 latka prawie, ale lepiej już zacznę ćwiczyć w Inwazję bym z małym pograł jak podrośnie :wink: z drugiej strony Talisman nie będzie może nas stresował za bardzo w rozgryzaniu reguł, byśmy się nie pozabijali przy tej Inwazji :wink:
AvantaR - Nie 03 Paź, 2010

true_asbestos napisał/a:
To idealnie, a tak na zdrowy rozum, z żoną da się pograć?

Mistrzem Polski 2010 jest dziewczyna, trzecie miejsce tez dziewczyna zajela, takze mysle, ze da sie :D

Nemomon - Nie 03 Paź, 2010

To akurat się wyrobisz dobrze. Z dzieckiem polecałbym zacząć grać w Talisman, aby przyswoiło sobie gry. Zasady Talismana są bardzo proste - rzucasz kością i się poruszasz. Owszem, dziwne sytuacje mogą się czasem pojawić, ale nawet wtedy kogo innego bardziej będzie bolała głowa jak dany spór rozwiązać, a nie Ciebie ;) A gdy będzie wystarczająco dorosłe, to w jakąś inną grę, nawet w Inwazję. Talisman jest taką grą, iż przetrwał on próbę czasu - wiele gier było grywanych, było grywanych, a potem zostały zapomniane. Za te powiedzmy 5 lat myślę, że wciąż o Talismanie będzie głośno ;)

Swoją drogą w innym temacie dotyczącym Talismana przytoczyłem mały cytat, jak pięcioletnia córka patrzyła jak jej rodzice grają w Talismana, a potem poszła do swego pokoju i zrobiła kartę Przyjaciela samego siebie. Nie pamiętam dokładnie już tych efektów, ale był taki, iż "córeczka zawsze pozostanie z tobą, nawet jeżeli zmienisz Poszukiwacza". Naprawdę uroczy to moment otrzymać coś takiego od własnego dziecka :)

true_asbestos - Pon 04 Paź, 2010

Talismana pamiętam jeszcze poprzednią edycję jakieś z 18 lat temu to było jak nie więcej i jako dziecior, na wakacje wyjeżdżałem i przypatrywałem się jak inni grali, nawet kupiłem sobie podstawkę wtedy ale nikt ze mną nie grał w rodzimym mieście, tylko patrzyli jak na ufoludka że wyskakuje z czymś takim (beznadziejny klimat na rozwój dziecka). No a teraz to zmienię dla mojego syna chociaż. Może jakiś klubik? (jakiś pomysł gdzie i z czym bym mógł zacząć by taki klubik założyć?)

A co do Inwazji to rzeczywiście interesujący news z tymi dziewczynami na topie w notowaniach, ale kobiety mają właśnie dobry mózg do czegoś takiego, my faceci się rozpływamy w klimacie, wczuwamy (przynajmniej ja) a ta strategia gdzieś tam znika po czasie :wink: a kobita jak się zaweźmie to nie ma przebacz, a wtedy i przegrywanie jest nawet przyjemne :wink:

true_asbestos - Sro 06 Paź, 2010

No i zakupiłem Talisman na pierwszy ogień, już nie mogę się doczekać kiedy kupię Inwazję.
Nemomon - Sro 06 Paź, 2010

Zapraszam teraz na GameKeepera - tam znajdziesz potężną bazę danych dotyczącą Magii i Miecza ;)
true_asbestos - Czw 07 Paź, 2010

Wolę się nie dać pochłonąć :wink: wczoraj zagraliśmy z żoną pierwszy raz. Czysty relaks. Bardzo grywalna.
Nemomon - Czw 07 Paź, 2010

Dlatego tym bardziej zachęcam do wybrania się do nas - na pewno nie pożałujesz, a zyskasz ;) Zresztą sam zobaczysz, nasi użytkownicy wpadli w MiMa 15 albo więcej lat temu i do tej pory wyjść nie mogą. Ciebie też to czeka, to tylko kwestia czasu... ;)
true_asbestos - Czw 07 Paź, 2010

nie chcę dojść do poziomu kiedy będę czuł potrzebę przebrania się w strój poszukiwacza, którym akurat będę grał :wink:
Nemomon - Czw 07 Paź, 2010

My, niestety, jeszcze na ten poziom wtajemniczenia nie wkroczyliśmy :sad: A skoro "komunistyczny beton" ma zbyt mało XP, aby osiągnąć oświecenie, więc myślę, że Tobie ono także nie grozi :mrgreen:
true_asbestos - Czw 07 Paź, 2010

"komunistyczny beton" ? (ktoś konkretny?) dla mnie te 2h na wieczór przy grze całkowicie wystarczają, taka dawka jest odpowiednia dla mnie :wink: wiem jak to jest dać się pochłonąć, wtedy tracę przyjemność bo szukam ciągle czegoś zapominając o tym co już mam, i coraz głębiej i głębiej aż staje się wyjałowione i traci sens, aż w końcu staje się uzależnieniem i rozszarpuje moje wnętrze i nagle gra traci barwę bo moje oczekiwania przerosły ją już dawno... :twisted: (nadchodzi... on nadchodzi)
Nemomon - Czw 07 Paź, 2010

Komunistyczny beton, czyli paru naszych użytkowników, co już dawno temu zaprzedało duszę i żonę diabłu za możliwość nieograniczonego grania w Magię i Miecz ;)

Etap poszukiwań prawie każdy przeszedł. Najpierw jest czerpanie przyjemności z gry. Do czasu, aż coś Ci się z niej zacznie nie podobać, do momentu, gdy uważasz, że powinno coś zostać zmienione. To jest już drugi stopień wtajemniczenia. Następny, trzeci, o którym wspominasz, to etap poszukiwań. Poszukiwań co inni zmienili, jak oni grę widzą, co im się nie podoba, co nowego dodali. Wymiana zdań, poglądów. Na tym etapie zapraszamy do siebie.

Czwarty etap, to kolejny etap niezadowolenia. Niezadowolenia, bo nie znalazłeś tego, co szukałeś. Znalazłeś małe ochłapy, ale nie dość, że to nie to, co chciałeś, to jeszcze ich za mało jest. Dlatego postanawiasz zrealizować swoje marzenia sam. Zaczynasz tworzyć to, czego inni nie stworzyli, zaczynasz dodawać elementy, które już dawno temu powinny były zostać dodane, a nie zostały. I tak zostajesz już do samego końca pomagając innym, aby nie zbłądzili ze ścieżki Magii i Miecza. Praktycznie to jest ostatni poziom wtajemniczenia. Jest jeszcze ten legendarny, iż jednoczysz się z Magią i Mieczem i sam się nią stajesz, gracz i pozwalasz innym sobą grać, ale to tylko legendarny poziom, wyczytany ze pradawnych przekazów Pierwszego Proroka Magii i Miecza.

Żeby nie było... Nie grasz, póki co, ze Śmiercią w kości o swoją duszę ;)

true_asbestos - Czw 07 Paź, 2010

Ograniczone formy, w swojej pierwotnej postaci wydają się być bardziej ok, bo kiedy rozlewają się na inne sfery naszego życia to już nie nazywa się życie ale ucieczka od niego. Lubię sam kreować, ale od podstaw, nie używając innych form jako fundamentów, przynajmniej w pełnych konstrukcjach czy schematach, lepiej po troszku z jednego i drugiego w różnych proporcjach by ostatecznie w sposób czysto alchemiczny stworzyć coś co można powiedzieć samo żyje. Twórcy gier muszą się czuć fantastycznie. No i najczęściej jest tak, że mając genialny pomysł zostanie on wykorzystany przez kogoś innego, komu przyniesie korzyść a drugiemu wieczną udrękę.

Najgorsze jest przejście od słów do czynów, teoretyzowanie mam już opracowane :wink:

Vasquez21 - Czw 07 Paź, 2010

Temat przeniesiony bo z W:I to o czym rozmawiacie nie ma już nic wspólnego...
true_asbestos - Pią 08 Paź, 2010

racja, tak jakoś samo wyszło :wink:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group