|
galakta.pl Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta |
 |
Horror w Arkham - Lurker
dawciu - Sob 13 Gru, 2014 Temat postu: Lurker Jak widać galakta nie zawodzi jeżeli chodzi o wydawanie dodatków do Arkham, właśnie zapowiedziano Czychającego w Progu:
http://galakta.pl/zagrozenie-z-innego-wymiaru/
Jestem szczęśliwy! jeszcze tylko Czarna Koza i mamy w pełni skończony cykl Horror w Arkham ! Nawet jeśli nie doczekamy sie reedycji faraona, nie będę rozpaczał
Lunar - Czw 25 Gru, 2014
Nikt w to nie wierzył, a jednak nie zabijamy kury znoszącej złote jaja.
Karty więzi! <3 Pakty!
Czarna Koza przegrywała we wszystkich dyskusjach spychana na dalszy plan. Ma opinię nieopłacalnego członkostwa w kulcie Całe piękno lovecraftiańskiego horroru w tym tkwi - na ogromnym, nieopłacalnym ryzyku i ratowaniu się. ;>
espanoles - Pon 29 Gru, 2014
Lunar napisał/a: | Nikt w to nie wierzył, a jednak nie zabijamy kury znoszącej złote jaja.
Karty więzi! <3 Pakty!
Czarna Koza przegrywała we wszystkich dyskusjach spychana na dalszy plan. Ma opinię nieopłacalnego członkostwa w kulcie Całe piękno lovecraftiańskiego horroru w tym tkwi - na ogromnym, nieopłacalnym ryzyku i ratowaniu się. ;> |
A szkoda takiej kolejności - bo chciałem się wziąć za tłumaczenie "Avi's Fan League"
No i karty zepsucia
Teron - Wto 30 Gru, 2014
espanoles napisał/a: | No i karty zepsucia |
Karty paktów i rozrachunku też będą fun
No i RUCHOMA brama
espanoles - Wto 30 Gru, 2014
Teron napisał/a: |
Karty paktów i rozrachunku też będą fun
No i RUCHOMA brama |
Dark pact + Reckoning faktycznie robią ładnego miksa - porażka coraz szybsza..
Ale spodobały mi się karty Relationship kilka może się okazać kluczowo pomocne: Take Me Instead, Hunters, Collectors,
Co do samych przedmiotów, to szału nie ma - 4 powszechne i 4 uniki ale za to jakie: Staff of the Pharaoh + Zanthu Tablets + King James Bible czyli w końcu konkretnego dla rzucających zaklęcia
A w kwestii ruchomych bram-polecam scenariusz Brada Johnsona
tutaj ci wrzucę 4epizod, w którym bramy biegają po Arkham
Lunar - Wto 06 Sty, 2015
Orany, nie wiedziałem, że już wszystko przetłumaczone.
Gdzie więcej scenariuszy?
Czyhający ma więcej czarów, podczas gdy Koza z kolei miała ich mniej. A ja jestem wielkim miłośnikiem czarów (życie na krawędzi ^^), toteż jaram się jak gwizdek. Wszystkie nowe czary są niebezpośrednie (coś jak te w autorskiej Klątwie Złotego Skarabeusza), pomagają na zdalne kontrolowanie mapy: wspomagają innych walczących badaczy, zamykających bramy, podmieniają coś... Nie było tego za wiele
Tutaj mamy mroczne pakty, tam zepsucia.
Tutaj żetony mocy i bramy, tam potwory.
Całość wyważona. Wszędzie dostaje się pożądane żetony, nowe talie, nowe reguły.
Ponadto Czyhający, jak się wczytać - daje wyraźniejsze korzyści niż Kult Tysiąca (większy hazard), stąd taka opinia i decyzja, iże ten dodatek wygrał.
Ale się doczekamy obu, bez obaw Większość niedowiarków jest w szoku widząc jak Galakta dzielnie dokańcza serię.
espanoles - Sro 07 Sty, 2015
Lunar napisał/a: | Orany, nie wiedziałem, że już wszystko przetłumaczone.
Gdzie więcej scenariuszy? |
To co Ci wrzuciłem wcześniej to malutki scenariusz (5części) wymagający wyłącznie podstawki - ale polecam, trzyma klimat i umilił nam dwukrotnie czas.
Lunar napisał/a: |
Czyhający ma więcej czarów, podczas gdy Koza z kolei miała ich mniej. A ja jestem wielkim miłośnikiem czarów (życie na krawędzi ^^), toteż jaram się jak gwizdek. Wszystkie nowe czary są niebezpośrednie (coś jak te w autorskiej Klątwie Złotego Skarabeusza), pomagają na zdalne kontrolowanie mapy: wspomagają innych walczących badaczy, zamykających bramy, podmieniają coś... Nie było tego za wiele
Tutaj mamy mroczne pakty, tam zepsucia.
Tutaj żetony mocy i bramy, tam potwory.
Całość wyważona. Wszędzie dostaje się pożądane żetony, nowe talie, nowe reguły.
Ponadto Czyhający, jak się wczytać - daje wyraźniejsze korzyści niż Kult Tysiąca (większy hazard), stąd taka opinia i decyzja, iże ten dodatek wygrał.
Ale się doczekamy obu, bez obaw Większość niedowiarków jest w szoku widząc jak Galakta dzielnie dokańcza serię. |
Próbowałem wielokrotnie ogarniać rzucanie zaklęć - Algernon Blackwood, Peter Brightwing, Cyrus Crookes, Dexter Drake, Agnes Baker - ale pula ZAKLĘĆ jest tak ogromna, że szansa na trafienie sobie dobrego zaklęcia jest nikła. Wszystko zależy na ile dodatków się gra.
Co do samego zamknięcia serii - troche smutno, że się nie będzie wypatrywało kolejnej premiery
dawciu - Wto 20 Sty, 2015
Wytlumaczcie mi o co chodzi z ta opłacalnością przynależności do kultu w czarnej kozie? Wszyscy o tym mówią a ja nie wczytywalem się w temat
Lunar - Pią 23 Sty, 2015
Chodzi o to, że Koza nie przyjęła się jako atrakcyjny dodatek ze względu na ciekawe spotkania, które wspomagają badaczy.
Małe dodatki na ogół mają zagrożenie w formie herolda + jakiś bajer nowych talii.
Faraon zafascynował zagrożeniem klątwy czarnego faraona, ale dał potęgę muzealnych przedmiotów.
Król w żółci dorzucił nieco nowych kart, efektów magicznych, natomiast sam w sobie jest strasznie podnoszący problemy z paniką w mieście.
Koza jest bardziej jak Król w Żółci, raz że ciężko dostać się do Kultu Tysiąca by go infiltrować (po czarnej jaskini, wyspie lub lesie), a do tego wydarzenia Kultu bardzo często są uwalające, regularnie wspierające Przedwiecznego. Z rzadka pojawia się coś co może być korzystne, ale wielkim kosztem (masz okazję się poświęcić na ofiarnym ołtarzu by zdjąć żetony zagłady). Do tego dochodzą karty Zepsucia uwzględniające degenerujący wpływ Kultu i wydarzeń na nasze postacie. Na ogół Zepsucie sprawia, że korzysta osoba z tym Zepsuciem, a kara dotyka wszystkich kumpli + trzeba dociągać kolejną kartę Zepsucia. Te karty bardzo lubią łańcuchowo się dociągać, a gdy nie można już nic dobrać -> Pochłonięcie naturalnie. Bajer, bardzo fajny, ale bajer. Każdy instynktownie czuje, że Horror w Arkham to gra prawdopodobieństwa. No i ilość plusów w Kozie jest zmiażdżona przez podbijające poziom trudności minusy Ale w dodatkach na ogół chodzi o podnoszenie poziomu wyzwania + nastrój. Według mnie się to udaje, bo jest fabularyzowana i odświeża 3 stare lokacje.
Ogółem powiedziałbym, że Kult Tysiąca to taka trudniejsza Loża Srebrnego Świtu, jeżeli chodzi o uzyskanie korzyści. Ale zawsze jest to nowa grupa, do której można wstąpić <3
Jeżeli chodzi o prawdopodobieństwo: Loża Srebrnego Świtu w niemal każdym dodatku dostaje chociaż jedno wydarzenie kopiujące propozycję wstąpienia do Loży (by szansa %-owo była niemal jak w podstawce). Z lokacjami Kozy może być trudniej gdy mamy wmieszane wiele innych dodatków nie-Kozowych (Koza dorzuca 4 karty na obszar z czego 2 spotkania to są propozycje Kultu Tysiąca. Prawdopodobnie urozmaica do Miskatonic Horror).
No i Czyhający - daje ewidentne jasne korzyści wynikające z Paktów dla postaci czarujących. Dopiero po czasie następuje Rozliczenie, które daje łupnia. O wiele jaśniejsze kalkulacje ryzyka. Nie rozwija starych lokacji w taki sposób jak Koza na przykład. No ale wiadomo już dlaczego Czyhający uchodzi za lepszy - bo po prostu jest prostszy w pojęciu, jaśniej wszystko widać. Zależy co kto oczekuje.
dawciu - Sob 24 Sty, 2015
no ok, powiedziałeś że trzeba infiltrować kult Kozy, ale w jakim celu? Czy jeśli się tego nie robi, to Koza dorzuca jakies dodatkowe potwory, żetony zagłady, nie wiem, podnosi panike? Czy poprzez infiltrowanie kultu zapobiega się czemuś złemu ale za to w nagrode otrzymuje sie jakies mniejsze zło? O to chodzi?
Lunar - Nie 25 Sty, 2015
Well, ogółem Koza jest bardzo uwalająca.
Natomiast rozumiem, że kusi Ciebie wariant gry z Heroldem.
Nie trzeba dużej wiedzy by mieć świadomość, iż małe dodatki rozwijają tak naprawdę najważniejszych Przedwiecznych lub Bogów Zewnętrznych.
Czarny Faraon to alter ego (niczym każda Maska) Nyarlathothepa (duszy Bogów Zewnętrznych)
Król w Żółci to domniemane alter ego Hastura
Czarna Koza z Lasów z Tysiącem Młodych to imię pod jakim kulty śmiertelników czczą płodną Shub-Niggurath (której dziećmi są Mroczne Młode )
Czyhający w Progu to zaś Yog-Sothoth (tytułowym progiem jest bariera między światami, na skraju rzeczywistości, między wymiarami, czasem, przestrzenią -> w bardzo fizycznym tego słowa znaczeniu, bo Lovecraft był zafascynowany odkryciami nauki poczatku XX wieku, od modelu atomu Bohra uosabianego przez Azathotha (stąd zwany nuklearnym chaosem nie ze względu na niszczycielskość, a raczej, że wszyscy bożkowe wokół niego krążą) po Teorię Względności ).
No i wariant z Heroldem - Czarną Kozą -> wykorzystuje wszystko co związane z Shub-Niggurath (nie musi być ona przedwiecznym) oraz sześciokątami (oznaczające Otchłań oraz potwory związane z Shub-Niggurath właśnie ). Dzięki temu Mroczne Młode poruszają się jak zwykłe potwory, a pokonywanie sześciokątnych istot powoduje dobieranie dodatkowych Kart Zepsucia, które doszły w dodatku. Ponadto jest osobna pula potworów z sześciokątem, która zawsze wypluwa się dodatkowo z bramy wraz z normalnymi potworami No i dodatek sam dorzuca 9 dodatkowych potworów sześciokątnych. Shub-Niggurath ma nastrojową reprezentację niczym Cthulhu wraz z Innsmouth
Natomiast Kult Jednego z Tysiąca to dodatkowy bajer nie wymagający herolda. To taka Loża Srebrnego Świtu, jak wspomniałem, tyle że na hardkorze. Do spotkania w 3 lokacjach, a mając członkostwo można wybierać spotkania Kultu (tak jak Wewnętrzne Sanktuarium będąc w Loży ).
No i te spotkania są masakryczne. Zachęcam do lektury: http://www.arkhamhorrorwiki.com/Cult_Encounter
Ogółem połowa z nich to masakra, a połowa to korzyść + poświęcenie oraz niemal zawsze dociąga się kartę Zepsucia.
A karty Zepsucia to ciekawe indywiduum: http://www.arkhamhorrorwiki.com/Corruption
Jest ich niewiele, bo 16 lajtowych + 16 hardkorowych = 32. Gdy się wyczerpią - każdy kto ma dociągnąć z wydarzenia kartę Zepsucia - zostaje pochłonięty.
Właściwości kart aktywują się, gdy karta mitów wywoła ich symbol.
No i przykładowo karta Fate and Fortune błogosławi każdego badacza bez karty Zepsucia, a posiadaczy przeklina. Brzmi jak poświęcenie.
Endless Greed z kolei daje Ci 4$ + dociągasz kolejną Kartę Zepsucia (samonapędzająca się zagłada z tego wynika jak widać ). No i mając takąchciwość nie można się dzielić hajsem z innymi (jedynie wydawać), ale za to nigdy się nie utraci Honorarium.
Niektórzy już mogą je poczytać mając Miskatonic Horror zakupiony (dodatek rozwijający tylko karty z dodatków ). Toteż Karty Zepsucia działają poniekąd jak Pakty z Czyhającego, lecz jest to większe ryzyko - nigdy nie wiesz jaka Ci się przytrafi korzyść. W Czyhającym chociaż wiesz o co prosisz
Polecam samemu poczytać instrukcje Czyhającego jak i Kozy:
http://www.arkhamhorrorwi...at_of_the_Woods
http://www.arkhamhorrorwi...t_the_Threshold
dawciu - Pon 26 Sty, 2015
Czyli jednym zdaniem, jeżeli dla kogos arkham z innymi dodatkami staje się zbyt łatwe to Koza skutecznie podnosi poziom trudności. Rozumiem, dlaczego tak ludzie mówią o tym dodatku - ciągle uwala a nie daje nic w zamian
espanoles - Wto 27 Sty, 2015
Lunar napisał/a: |
Czarny Faraon to alter ego (niczym każda Maska) Nyarlathothepa (duszy Bogów Zewnętrznych)
Król w Żółci to domniemane alter ego Hastura
Czarna Koza z Lasów z Tysiącem Młodych to imię pod jakim kulty śmiertelników czczą płodną Shub-Niggurath (której dziećmi są Mroczne Młode )
Czyhający w Progu to zaś Yog-Sothoth (tytułowym progiem jest bariera między światami, na skraju rzeczywistości, między wymiarami, czasem, przestrzenią -> w bardzo fizycznym tego słowa znaczeniu, bo Lovecraft był zafascynowany odkryciami nauki poczatku XX wieku, od modelu atomu Bohra uosabianego przez Azathotha (stąd zwany nuklearnym chaosem nie ze względu na niszczycielskość, a raczej, że wszyscy bożkowe wokół niego krążą) po Teorię Względności ).
No i wariant z Heroldem - Czarną Kozą -> wykorzystuje wszystko co związane z Shub-Niggurath (nie musi być ona przedwiecznym) oraz sześciokątami (oznaczające Otchłań oraz potwory związane z Shub-Niggurath właśnie ). Dzięki temu Mroczne Młode poruszają się jak zwykłe potwory, a pokonywanie sześciokątnych istot powoduje dobieranie dodatkowych Kart Zepsucia, które doszły w dodatku. Ponadto jest osobna pula potworów z sześciokątem, która zawsze wypluwa się dodatkowo z bramy wraz z normalnymi potworami No i dodatek sam dorzuca 9 dodatkowych potworów sześciokątnych. Shub-Niggurath ma nastrojową reprezentację niczym Cthulhu wraz z Innsmouth |
Co do samego łączenia Heroldów z Przedwiecznymi chciałbym dodać:
- Koszmar z Dunwich to syn Yog-Sothoth
- Czarna Koza z Lasu z Tysiącem Potomstwa to drugię imię Shub-Niggurath
- Ojciec Dagon oraz Matka Hydra to pomniejsi przedwieczni bogowie związani z Ezoterycznym Zakonem Dagona w AH są bezpośrednio związani z Cthulhu
- Król w żółci to drugie imię Hastura
- Tulzscha pomniejszy Bóg Zewnętrzny tematycznie związany z Azathothem jednak w grze, można go łączyć z każdym (najlepiej łączyć ich z 'przedwiecznym kultystów' - Yog-Sothoth, Hastur, Nyarlathotep, Yig ale najbadziej uwala z Ithaqua albo z Cthulhu
- Czarny Faraon => Nyarlathotep
- Tulzscha => Cthuga (ciekawie wpływa ta kombinacja na mechanikę)
- Groth => i tutaj mam zagadkę internety mają podzielne zdanie: jedni łączą go z Azathothem ale nie ma to wpływu na mechanikę..
- Czyhający w progu - i tutaj znowu podzielnośc opinii Nyarlathotep lub Yog-Sothoth
Lunar - Wto 27 Sty, 2015
<3 no już nie chciałem się tak rozwijać ^^ Ale miło.
Co do Króla w Żółci to jest to niejednoznaczne. Lovecraft nie uściślił związku między tymi dwiema postaciami, gdyż samego Króla w Żółci zapożyczył (będąc nim do głębi zainspirowany) od pisarza, który właśnie serię opowiadań King in Yellow napisał. I te opowiadania nawet nie mają często związku z tytułem zbioru, to jednak z każdego sięgnięto po nowe przedmioty unikatowe do tego małego dodatku Pisane w 1895 częściowo działo się w przyszłości dla pisarza (lata 1920 bliskie Lovecraftowi).
Jezioro Hali i Żółty Znak pojawiły się w Szepczącym w Ciemności (historia o Akeleyu i Mi-go, notabene dowiadujemy się, że Mi-go pozostają w stanie wojny z siłami Hastura i jego byakhee).
Dopiero Derleth założył, że to ta sama postać, a Hastura z arystokraty z Carcosy zrobił potwornego przedwiecznego będącego masą macek drzemiącą pod mglistym kosmicznym jeziorem Hali A do tego jeszcze dowalił, że Hastur i Cthulhu to bracia ;D No i ta wersja przetrwała do dziś w Zew Cthulhu RPG i jak widać Derlethowa wizja, nieco spójniejsza, jest i w Arkham Horrorze.
Osobiście uważam, że Król w Żółci to najwyżej awatar Hastura (tak jak większość heroldów powinna być wg. mnie intuicyjnie interpretowana, jeżeli nie jest po prostu niższymi istotami jak taki Dagon czy Hydra), który niechaj już będzie przedwiecznym, kosmiczną siłą.
W opowiadaniu Czyhającego w Progu jasno jest określony tym imieniem Yog-Sothoth, wraz z jego wyglądem jarzących się kul i amorficznej masy. No i po grafikach można oczekiwać takiej oficjalnej interpretacji. Zwłaszcza, że Shub-Niggurath jest Czarną Kozą, płodną.
espanoles - Wto 27 Sty, 2015
Lunar napisał/a: | <3 no już nie chciałem się tak rozwijać ^^ Ale miło.
Co do Króla w Żółci to jest to niejednoznaczne. Lovecraft nie uściślił związku między tymi dwiema postaciami, gdyż samego Króla w Żółci zapożyczył (będąc nim do głębi zainspirowany) od pisarza, który właśnie serię opowiadań King in Yellow napisał. I te opowiadania nawet nie mają często związku z tytułem zbioru, to jednak z każdego sięgnięto po nowe przedmioty unikatowe do tego małego dodatku Pisane w 1895 częściowo działo się w przyszłości dla pisarza (lata 1920 bliskie Lovecraftowi).
Jezioro Hali i Żółty Znak pojawiły się w Szepczącym w Ciemności (historia o Akeleyu i Mi-go, notabene dowiadujemy się, że Mi-go pozostają w stanie wojny z siłami Hastura i jego byakhee). |
Co do pochodzenia Hastura to po raz pierwszy pojawił się on (z imienia) w opowiadaniu z 1893 "Pasterz Haita" [Ambrose Bierce] (w Polsce dostępne w zbiorze opowiadań "Jeździec na niebie i inne opowiadania") gdzie był bożkiem pasterzy. Później w 1895 Hastur pojawia się w "Królu w żółci" [Robert Chambers. Chętnie bym przeczytał tą książke, chociaż niezbyt pochlebne opinie o niej panują (w Polsce została wydana dopiero w zeszłym roku w związku z fenomenem serialu "True detective". Później mamy rok 1927, kiedy to Lovecraft po przeczytaniu ksiązki Chambersa zapożycza sobie Hastura i wydaje w roku 1931 "Szczepczącego w ciemnościach". W "The Gable Window", która powstała we współpracy dwóch znajomych August Derleth & H. P. Lovecraft pojawia się ta postać ponownie. Duuużo tak naprawdę napisał o nim wspomniany już A. Derleth, który po śmierci Lovecrafta zajął się zebraniem większości jego notatek i wydaniem ich - a wcześniej przez prawie 12lat ze sobą współpracowali (korespondencyjnie). Co do Derleth, to zaliczył on Hastura do wielkich przedwiecznych, brata przyrodniego Cthulhu. Miał kilka wcieleń - m.in. Król w żółci, oraz The Feaster from Afa [ Joseph Payne Brennan] ale to już inna historia.
Problem z Hasturem tak naprawdę wynika z faktu, zabierania się przez ten temat sporej ilości autorów. Z podrzędnego bożka pasterzy zrobili z niego pana zniszczenia - w "Good Omens" [Terry Pratchett & Neil Gaiman] Hastur został upadłym aniołem i księciem piekieł (całkiem niezły awans).
Lunar napisał/a: |
Osobiście uważam, że Król w Żółci to najwyżej awatar Hastura (tak jak większość heroldów powinna być wg. mnie intuicyjnie interpretowana, jeżeli nie jest po prostu niższymi istotami jak taki Dagon czy Hydra), który niechaj już będzie przedwiecznym, kosmiczną siłą. |
Dokładnie się pod tym podpisuje. Król w żółci to jedno z wcieleń Hastura, czyli pomiędzy jednym a drugim powinien być znak równości.
Lunar - Sro 28 Sty, 2015
Post-Derlethowskie impresje już nas nie interesują. Hastur pojawił się chyba nawet u Stephena Kinga w świeżo zekranizowanej Babci
Fakt, był jeszcze wcześniej sprzed Króla w Żółci Chambersa - swoją drogą fenomenalnie, że wreszcie przetłumaczyli. Poszukam gdzie dorwać
reedmooley - Sro 28 Sty, 2015
Tłumaczenie Króla w żółci jak chyba każde z wydawnictwa C&T Bilioteka Grozy jest beznadziejne...Do tego wycięto kilka opowiadań z oryginalnego zbioru-bo nie pasowały do konwencji.
espanoles - Sro 28 Sty, 2015
Lunar napisał/a: | Post-Derlethowskie impresje już nas nie interesują. Hastur pojawił się chyba nawet u Stephena Kinga w świeżo zekranizowanej Babci
Fakt, był jeszcze wcześniej sprzed Króla w Żółci Chambersa - swoją drogą fenomenalnie, że wreszcie przetłumaczyli. Poszukam gdzie dorwać |
Co do Ambrose Gwinett Bierce - Jeździec na niebie.pdf jest do pobrania na chomiku
Co do samego Hastura, to jak już wcześniej wspomniałeś, wyłania się strasznie zmieszany obraz tej istoty, ale po kolei.
•Ambrose Bierce:
→Pasterz Haita
•Robert Chambers:
→Król w żółci pierwsze znane wcielenie Hastura, opowiada o wizycie Hastura w tajemniczym starożytnym mieście u wybrzeży Hali - Carcosa (co ciekawe, samą Carcose również stworzył Bierce w roku 1891).
•H.P. Lovecraft
→Szepczący w ciemności (gdzie tylko wymienia dwukrotnie Hastura)
Cytat: | Napotkałem tu nazwy i określenia z którymi zetknąłem się już gdzie indziej, a
powiązane z najstraszliwszymi okolicznościami - Yuggoth, Wielki Cthulhu,
Tsathoggua, Yog-Sothoth, R'lyeh, Nyarlathotep, Azathoth, Hastur, Yian, Lena,
Jezioro Hali, Bathmoora, Żółty Znak, L'mur-Kathulos, Bran i Magnum Innominadum
|
Cytat: |
Istnieje tajemniczy kult złych ludzi (ktoś o tak wielkiej erudycji jak
Pan zrozumie mnie jeśli powiąże ich z Hasturem czy Żółtym Znakiem), który stawia
sobie za cel niszczenie ich i czynienie im krzywdy tylko dlatego, że jest to wielka siła
z innych obszarów kosmicznych |
→The Dream Quest of Unknown Kadath (1926), w którym (podobno) opisane jest jedno z wcieleń Hastura - High Priest Not to Be Described
→The shadow out of time
• H. P. Lovecraft (ghostwriter) & Zealia Bishop
→The mound
•H. P. Lovecraft & August Derleth
→The Lurker at the Threshold
→Witch's Hollow
•August Derleth
→The return of Hastur
i cała masa książek po latach '50, które już faktycznie mają mało wspólnego z HPL. Ja starałem się bazować na książkach HPL lub innych autorów, którzy później bazowali na jego notatkach/twórczości (A.Derleth, Z. Bishop)
Lunar - Czw 29 Sty, 2015
Osobiście jestem zafascynowany młodzieńczymi impresjami Lovecrafta w postaci Dreamcycle, zwłaszcza że szczęśliwie Arkham Horror w pełni je uwzględnił
"W poszukiwaniu zaginionego Kadath" wręcz zostało po polsku wydane, choć książkę mam problem zdobyć
reedmooley - Czw 29 Sty, 2015
Za 15 zeta w Matrasie kupiłem. Tłumaczenie lipne. Podobno jest w przygotowaniu druga antologia Lovecrafta z wyd Vesper w tłumaczeniu M.Płazy-wg mnie pierwsza antologia z 2014 to najlepsze co spotkało do tej pory twórczość Lovecrafta na polskim rynku wydawniczym.
espanoles - Czw 29 Sty, 2015
btw. a jak się zaopatrujecie na cykl opowiadań w świecie "Horror w Arkham"?
Cykl nazywa się "Arkham Horror Novels" i z tego co ja wygrzebalem
→Dance of the Damned (Miskatonic University + Daisy Walker)
→The Lies of Solace (Jacqueline Fine)
→The Dark Waters Book 2 - Bones of the Yopasi (Oliver Grayson)
→Feeders from Within (Carolyn Fern)
Tych książek jest cała masa, są pisane w ostatnich latach i ciężko mi cokolwiek o nich powiedzieć bo w polsce nie ma (i nie zapowiada się zeby bylo) wydanie w naszym ojczystym jezyku. A szkoda, bo wydaje mi sie ze jest zbyt..
ps. malutki niuans - Oliver Grayson jest dodany jako karta sprzymierzeńca (do HwA) przy zakupie książki
Morsereg - Pią 30 Sty, 2015
Lunar napisał/a: | "W poszukiwaniu zaginionego Kadath" wręcz zostało po polsku wydane, choć książkę mam problem zdobyć |
prosze bardzo
http://merlin.pl/W-poszuk.../1,1461470.html
Lunar - Nie 01 Lut, 2015
Poboczne nowelki wydają mi się mało realne by zaistniały. To nie czasy królowania rpg jak Zapomniane Krainy czy Dragonlance, w których to masa nowelek sprzedawała się jak ciepłe bułeczki.
Dziękuję, Matras wyczaiłem wręcz niezależnie wczoraj kiedy było 11h do końca wyprzedaży. Kadath & Król w Żółci płyną w moje objęcia
Natomiast, jeżeli chodzi o scenariusze/warianty/dodatki do AH, to te już można fanowsko przetłumaczyć programem Strange Eons. To akurat małe piwo. Niemniej jednak przydałyby się szablony druku do Eonsów w wersji polskiej. Np. karty sprzymierzeńców wspomnianych mają autorski napis "Sprzymierzeniec" bardzo ściśnięty w polskiej czcionce, bo oryginalna miała szerokie Ally w tym samym okienku. To byłby miły gest od polskiego wydawcy dla graczy.
Przykładowo Klątwę Złotego Skarabeusza wydrukowałem już z napisem wchodzącym w tło Nic się nie dało zrobić, nawet poratować słabym skanem.
espanoles - Pon 16 Lut, 2015
Widzę, że Galakta uściśliła termin wydania Czychającego - Marzec/Kwiecień 2015. Czyli najpóźniej za 2 miesiące na naszych stołach zagości kolejny dodatek.
Zostaje jeszcze Czarny Kozioł i poprawiona (pod Miskatonic) Klątwa Czarnego Faraona. Kolejnych dodatków już nie będzie - FFG całkowicie zamknęło projekt HwA i pracują nad Lovecraftowskimi dodatkami do Eldritch Horror (Mountains of Madness). Sama Posiadłość Szaleństwa z 8dodatkami też już jest zamknięta.
Jednak bardziej na zamknięciem oficjalnych dodatków HwA ubolewam nad śmiercią autorskich projektów. Forum na stronie FFG leży i kwiczy, od kilku miesięcy ani pół projektu, a skoro nie ma co tłumaczyć to i w Polszy posucha z mikro-dodatkami (heroldzi, guardiani, przedwieczni, badacze itp.)
To chyba ostatni dzwonek żeby z HwA przerzucić się na coś innego..
Lunar - Wto 17 Lut, 2015
Dziś się zaopatrzyłem w jeden z ostatnich 5 Dunwichów w północnej Polsce ;>
A na Kozę czekam, oj czekam. Już od dawna marudzę na porąbany poziom trudności w tej grze przy zakupie dodatków :s no ale klimat <3
Dla mnie ta gra jest żywa, a i wciąż na polu autorskich produktów jest wiele do zrobienia. I jeszcze więcej do poprawienia
Eldritch inna bajka. Zobaczymy jak ją rozwiną. Oczyma wyobraźni widzę, że tam idealnie pasowałby dodatek gatunku Dreamcycle. Mapa całej Krainy Snów tożsama poniekąd (hell no) z mapą naszego świata.
espanoles - Sro 18 Lut, 2015
Lunar napisał/a: | Dziś się zaopatrzyłem w jeden z ostatnich 5 Dunwichów w północnej Polsce ;>
A na Kozę czekam, oj czekam. Już od dawna marudzę na porąbany poziom trudności w tej grze przy zakupie dodatków :s no ale klimat <3
Dla mnie ta gra jest żywa, a i wciąż na polu autorskich produktów jest wiele do zrobienia. I jeszcze więcej do poprawienia
Eldritch inna bajka. Zobaczymy jak ją rozwiną. Oczyma wyobraźni widzę, że tam idealnie pasowałby dodatek gatunku Dreamcycle. Mapa całej Krainy Snów tożsama poniekąd (hell no) z mapą naszego świata. |
Poprawili Leo Andersona? Dali jakiś reprint? Galakta ma ludzi w dupie, przy każdym dodatku odwalą jakąś bułę a później - radź sobie (jedyny wyjątek, do Króla w żółci dorzucili źle wydrukowaną karte z Klątwy faraona).
Fajnie będzie zamknąć kolekcje, ale dobija mnie ta świadomość, że już nie będzie takich epickich dodatków. Też czekam na Koze, ale tylko po to żeby sprawdzić 'Avis fan league' - (25 częściowy scenariusz, który śrubuje poziom trudności, że wszystkie dodatki razem wzięte to przy tym pestka).
Lunar - Sro 18 Lut, 2015
Dunwich nie miało nigdy dodruków, toteż produkt, który dorwałem z ostatków magazynowych Rebela ma pewnie z 2 lata leżakowania w magazynie Przeto Leo wciąż ma błąd, ale to nie aż taka tragedia jak to było przy Trish w Innsmouth (i tam w porę wykryty błąd doczekał się dodruku). Czuję się jak ostatni z fanów, co nabywa to co ma każdy Uczucie jak dostanie w prezencie Księgi Cieni do Maga: Wstąpienie parę lat temu, a wszystkie strony z niego wylatywały, bo klej puścił/pękł z suchości przechowywania i wieku ^^ Wciąż nie odwiedziłem z tym introligatora.
Jeżeli Leo miałby uzyskać przedruk to w jeszcze niewydanej grze -> np. w Lurkerze czy Kozie. Chyba by się zmieścił w małym pudełku. Np. polska podstawka ma poprawne zaklęcia Ochrony ciała, a Dunwich i tak musiał je wydrukować (być wiernym angielskiej wersji). Częściowo wiąże im ręce pewnie licencja. Dostają na Lurkera, a na Dunwich się wyczerpała i nie możemy dostać Leo Nie ogarniam polityki, ale nie zdziwiłbym się.
(Gdyby gra była tak rozchwytywana, że trzeba by było kiedyś Dunwich dodrukować to na pewno by Leo poprawili )
Cóż, AH i tak jest potężną objętościowo grą. Jej przydługawa mechanika stawała się coraz mniej atrakcyjna, stąd sukces EH i w nim spełni się część marzeń o epickości.
espanoles - Sro 18 Lut, 2015
Lunar napisał/a: | Dunwich nie miało nigdy dodruków, toteż produkt, który dorwałem z ostatków magazynowych Rebela ma pewnie z 2 lata leżakowania w magazynie Przeto Leo wciąż ma błąd, ale to nie aż taka tragedia jak to było przy Trish w Innsmouth (i tam w porę wykryty błąd doczekał się dodruku). Czuję się jak ostatni z fanów, co nabywa to co ma każdy Uczucie jak dostanie w prezencie Księgi Cieni do Maga: Wstąpienie parę lat temu, a wszystkie strony z niego wylatywały, bo klej puścił/pękł z suchości przechowywania i wieku ^^ Wciąż nie odwiedziłem z tym introligatora. |
I jak wrażenia po rozpakowaniu? Willson i Mark największe zniszczenie... Willsona polecam przy grze podstawka+dunwich+innsmouth (obok Joe najbardziej mobilna postać (bez losowości)). My póki co szpilamy podstawa+dunwich+innsmouth+król+faraon.. a w pudle czeka Horror na morzu i Skarabeusz - ciekawe jestem czy będzie balans przy autorskich i oryginalnych dodatkach..
Lunar napisał/a: | Jeżeli Leo miałby uzyskać przedruk to w jeszcze niewydanej grze -> np. w Lurkerze czy Kozie. Chyba by się zmieścił w małym pudełku. Np. polska podstawka ma poprawne zaklęcia Ochrony ciała, a Dunwich i tak musiał je wydrukować (być wiernym angielskiej wersji). Częściowo wiąże im ręce pewnie licencja. Dostają na Lurkera, a na Dunwich się wyczerpała i nie możemy dostać Leo Nie ogarniam polityki, ale nie zdziwiłbym się.
(Gdyby gra była tak rozchwytywana, że trzeba by było kiedyś Dunwich dodrukować to na pewno by Leo poprawili )
Cóż, AH i tak jest potężną objętościowo grą. Jej przydługawa mechanika stawała się coraz mniej atrakcyjna, stąd sukces EH i w nim spełni się część marzeń o epickości. |
w AH najbardziej boli potencjał niewykorzystanych badaczy: w podstawce miałeś Vincenta, Amande, Carolyn, Harviego - którzy są mizerni - myślałem, że podbildują ich sprawy badaczy z Innsmouth ale nic bardziej mylnego. Największą porażką całego HwA jest ogromna dysproporcja pomiędzy badaczami - od konkretów typu Joe czy Michael - którzy zawsze się odnajdą - po właśnie takie odpadki jak Vincent Lee czy Amanda Sharp..
Lunar - Czw 19 Lut, 2015
Gdy oglądam nowy dodatek, to wybieram ulubioną postać dla siebie i już-wiem-jakiego-mściwoja dla brata.
W przypadku Innsmouth zauroczyłem się Yorrickiem, a dla brata widziałem Ślizga. Mordobij+Grabarz to samonapędzający się biznes ^^ Niestety Yorrick ze słabym chodzeniem rzadko się spełniał jako dynamiczny współpracownik.
Kingsport - z miejsca zakochałem się w Marzycielu Luke Robinsonie. W czasie całej rozgrywki był tak przerażająco bezużyteczny, że głowa mała ^^ Osobiście obwiniam wtasowane karty Złotego Skarabeusza Brat reporter Rex Murphy, ma szczęście w kościach i do dorywania świetnych przedmiotów i grę kończy z masą zaklęć ^^ Swoją drogą byłoby dobrze nawet, gdyby nie fakt, że sami się wkopaliśmy biorąc Hypnosa vs Yibb-Tstll. Zamykanie niektórych bram trwało z 5 tur przy turlaniu jedną kością.. :s No ale wdupiliśmy za każdym razem grając w ten dodatek <3
Dunwich - już widzę jak intryguje mnie Diana (kogo by nie intrygowała + osobista historia z Innsmouth), a jak tylko zobaczyłem Wilsona to wziął mnie głęboki brecht ;D Pierwsza gra przed nami jeszcze ^^ Kingsport nie zdążyło się do tego znudzić. No i jakoś z Dunwich kojarzy się najwięcej opowiadań ze zbiorów, które miałem w łapkach. Widzę, że moda na przesranych przedwiecznych pojawiła się znacznie wcześniej niż Kingsport. No i ogółem Dunwich wydaje mi się dodatkiem takim, którego brak był dziurami w naszych grach, wszystkie karty stanów, bilety, rany&szaleństwa, uzupełnienie o bronie +7.. to chyba wszystko czego dotychczas brakowało.
(Choć wciąż ulubione pozostaje Innsmouth <3 niezrównane, dynamiczne opowiadanie, które wywoływało mały dreszczyk, vide rozmowa z pijakiem na brzegu morza)
Osobiście myślę, że jakiś tam balans jest (był system przeliczania zdolności na hajs postaci). No ale jednak każdy powinien zajmować się swoją rolą. Nie każdy musi odpędzać Sługę Bogów Zewnętrznych na śniadanie :s
Jak dotąd sukcesy mieliśmy tylko w Innsmouth, i to kurcze nawet z podwójnymi heroldami, wchodząc po samo gardło do ryboludzi, pieczętując Yanthlei z Rafą, Zakonem i Raniferią, totalnie olewawszy Arkham niemal w każdej grze ^^ Oficjalnie uznaję IH za bardzo zbilansowany mimo, że później się dowiedziałem, że to najtrudniejsze, najbrudniejsze miasto, które nikogo nie lubi ^^ Podczas gdy po Kingsporcie nawet potwory nie chcą biegać...
Balansu nie ma. Skarabeusz rozsadza grę i mimo ok. 10 prób walki z jakimkolwiek skarabeuszowym przedwiecznym - nie udało się ani razu ^^. Co prawda myślę, że dwie rzeczy mają kluczowy wpływ:
- graliśmy często z plansza Innsmouth często
- Skarabeusz to chyba dodatek do pierwszego Faraona, którego nie mam (W ogóle nie mam żadnych małych dodatków pozostawiłem do uzupełnienia na koniec)
No i Skarabeusz otwiera bramy w Kościele i Magicznym Sklepiku. Really... Really... Gra balansowała się przy ilości lokacji niestabilnych, a to rozpieprza rozgrywkę w mig Jak nam źle idzie to zwykło się już żartować "gdyby nie skarabeusz...".
Ja serio nie wiem kto to testował. Chyba jacyś fetyszyści na samej podstawce OP postaciami
Więc tak.. siłą rzeczy, o balans rozgrywki trzeba zadbać samemu.
A Horror na Morzu jest tak brzydki i komiczny, że nie wiem jak to mogło wyjść ^^
Ja osobiście jaram się Dreamlands tomshwaga, natomiast większość ludzi uważa Arkham Nightmare za lepszą wersję Krainy Snów. Cóż, może dzięki testerom jest lepsza, ale mam sentyment jakiś do tej pierwszej + nie podoba mi się plansza.
espanoles - Czw 19 Lut, 2015
Lunar napisał/a: | Gdy oglądam nowy dodatek, to wybieram ulubioną postać dla siebie i już-wiem-jakiego-mściwoja dla brata.
W przypadku Innsmouth zauroczyłem się Yorrickiem, a dla brata widziałem Ślizga. Mordobij+Grabarz to samonapędzający się biznes ^^ Niestety Yorrick ze słabym chodzeniem rzadko się spełniał jako dynamiczny współpracownik. |
To jest urok (wypaczenie) Innsmouth. Dochodzi mapa (większość ma już Dunwich, więc do ogarnięcia dwa miasta) a Innsmouth serwuje samych wolnych badaczy - króluje szybkość = 4, czyli skakanie co dwie dzielnice (przydatny William i Ślizg, i bezużyteczni Norman i George (w ostatniej rozgrywce z ciekawości zagrałem Normanem, ale nic specjalnego-umiejętność nie przydała się ani razu)). Co do 4 - najlepsza postać biorąc pod uwagę wszystkie dodatki Patrice (ale musi mieć dobre wsparcie, jak zrobi swoją Historię Osobistą jest genialna) świetna Trish (o ile nie zawalisz Sprawy osobistej) przydatni Tommy, Silas, Zoey i przeciętni Agnes i Roland.
Kolejny mankament to niewykorzystany potencjał Spraw Osobistych - najczęściej pojawiający się wątek - pochłoń się by wygrać..
Lunar napisał/a: | Kingsport - z miejsca zakochałem się w Marzycielu Luke Robinsonie. W czasie całej rozgrywki był tak przerażająco bezużyteczny, że głowa mała ^^ Osobiście obwiniam wtasowane karty Złotego Skarabeusza Brat reporter Rex Murphy, ma szczęście w kościach i do dorywania świetnych przedmiotów i grę kończy z masą zaklęć ^^ Swoją drogą byłoby dobrze nawet, gdyby nie fakt, że sami się wkopaliśmy biorąc Hypnosa vs Yibb-Tstll. Zamykanie niektórych bram trwało z 5 tur przy turlaniu jedną kością.. :s No ale wdupiliśmy za każdym razem grając w ten dodatek <3 |
Czyli pomieszałeś oryginał z amatorskimi dodatkami? Problemem jest zbalansowanie...
co do samego Kingsportu.. czekam na jakieś obniżki/wyprzedaże/okazje
Lunar napisał/a: | Dunwich - już widzę jak intryguje mnie Diana (kogo by nie intrygowała + osobista historia z Innsmouth), a jak tylko zobaczyłem Wilsona to wziął mnie głęboki brecht ;D Pierwsza gra przed nami jeszcze ^^ Kingsport nie zdążyło się do tego znudzić. No i jakoś z Dunwich kojarzy się najwięcej opowiadań ze zbiorów, które miałem w łapkach. Widzę, że moda na przesranych przedwiecznych pojawiła się znacznie wcześniej niż Kingsport. No i ogółem Dunwich wydaje mi się dodatkiem takim, którego brak był dziurami w naszych grach, wszystkie karty stanów, bilety, rany&szaleństwa, uzupełnienie o bronie +7.. to chyba wszystko czego dotychczas brakowało.
(Choć wciąż ulubione pozostaje Innsmouth <3 niezrównane, dynamiczne opowiadanie, które wywoływało mały dreszczyk, vide rozmowa z pijakiem na brzegu morza) |
Moim liderem z Dunwicha jest Leo/Jacqueline - z tego dodatku najbardziej team-play badacze. Mark i Willson to typowa rozpierducha.
Co do samych przedmiotów masz rację - Dunwich wprowadza bronie o wysokim bonusie do walki ale 'wyczerpywalne', jak dla mnie ma to duuuży plus - zaczynasz się głowić w trakcie walki - częściej wydajesz wskazówki żeby nie przyjąć obrażeń bo broń już 'zużyta'[/quote]
Lunar napisał/a: |
Osobiście myślę, że jakiś tam balans jest (był system przeliczania zdolności na hajs postaci). No ale jednak każdy powinien zajmować się swoją rolą. Nie każdy musi odpędzać Sługę Bogów Zewnętrznych na śniadanie :s
Jak dotąd sukcesy mieliśmy tylko w Innsmouth, i to kurcze nawet z podwójnymi heroldami, wchodząc po samo gardło do ryboludzi, pieczętując Yanthlei z Rafą, Zakonem i Raniferią, totalnie olewawszy Arkham niemal w każdej grze ^^ Oficjalnie uznaję IH za bardzo zbilansowany mimo, że później się dowiedziałem, że to najtrudniejsze, najbrudniejsze miasto, które nikogo nie lubi ^^ Podczas gdy po Kingsporcie nawet potwory nie chcą biegać... |
hahahaha, nawet mi nie przypominaj tych rozgrywej z Matulą Hydrą i Tatkiem Dagonem, bo dalej mi się to śni po nocach.... Do takich rozgrywek już trzeba iść faktycznie napompowaną ekipą: Patrice+Leo/Mandy+Joe/Michale/Willson/Hank(ps. genialna postać-najlepsza z IH do walki)+Mark/William/Ślizg
tp+tp+szybki walka+walka
Lunar napisał/a: |
Balansu nie ma. Skarabeusz rozsadza grę i mimo ok. 10 prób walki z jakimkolwiek skarabeuszowym przedwiecznym - nie udało się ani razu ^^. Co prawda myślę, że dwie rzeczy mają kluczowy wpływ:
- graliśmy często z plansza Innsmouth często
- Skarabeusz to chyba dodatek do pierwszego Faraona, którego nie mam (W ogóle nie mam żadnych małych dodatków pozostawiłem do uzupełnienia na koniec) |
Ostatnio grywamy z Heroldami i dwie mapy DH + IH, narazie sprawdzamy jak to idzie - ale robimy okrutne mieszanki:
*Herold Koszmar z Dunwich + przedwieczny Yog-Sothoth
*Heroldzi Ojciec Dagon i Matka Hydra + przedwieczny Cthulhu
*Herold Król w żółci + przedwieczny Hastur
*Herold Czarny Faraon + przedwieczny Nyarlathotep (ale tutaj jest pewna złożoność - jak się ten sam układ zmontuje ze Skarabeuszem to jest kosa na dzień dobry, skarabeusz daje przedwiecznych z początkowymi przedmiotami muzealnymi i zaczynasz gre z klątwą i obniżoną poczytalnością)
*Herold Tulzscha + przedwieczni, którzy mają wyznawców Kultystów
Jedyny póki co niepokonany przez nas przedwieczny to.... (fanfary) autorski projekt o nazwie Abu-al-Hol (sam Sfinks pojawią sie w Skarabeuszu, ale tutaj pod staroegispkim imieniem). Nikt nam tyle krwi nie napsuł.
Lunar napisał/a: |
No i Skarabeusz otwiera bramy w Kościele i Magicznym Sklepiku. Really... Really... Gra balansowała się przy ilości lokacji niestabilnych, a to rozpieprza rozgrywkę w mig Jak nam źle idzie to zwykło się już żartować "gdyby nie skarabeusz...".
Ja serio nie wiem kto to testował. Chyba jacyś fetyszyści na samej podstawce OP postaciami
Więc tak.. siłą rzeczy, o balans rozgrywki trzeba zadbać samemu.
A Horror na Morzu jest tak brzydki i komiczny, że nie wiem jak to mogło wyjść ^^
Ja osobiście jaram się Dreamlands tomshwaga, natomiast większość ludzi uważa Arkham Nightmare za lepszą wersję Krainy Snów. Cóż, może dzięki testerom jest lepsza, ale mam sentyment jakiś do tej pierwszej + nie podoba mi się plansza. |
Przekonałeś mnie do Skarabeusza, leży w pudle odkąd dołączył do nas IH, ale brakuje mi już starego poczciwego agenta Halmana i przedwiecznego, u którego trzeba było zbierać karty z Innych Światów (kolory). Następna rozgrywka będzie ze Skarabeuszem - dam znać jak poszło. Ciekaw tez jestem kombinacji Horror na Morzu + Innsmouth Horror..
Lunar - Czw 19 Lut, 2015
Nie zgodzę się, że astronom jest bezużyteczny. Bardzo go lubię. Zwłaszcza jak uda mu się zrobić historię. Prawnik natomiast to jedyna postać, przy której mogę być pewien wskazówek. Jeżeli regularnie podpakowuje go wskazówkami skrzypaczka to już w ogóle poezja
No wmieszanie Skarabeusza sprawia, że zarówno % prawdopodobieństo trafienia konkretnych przedmiotów jest inne, a do tego jeszcze dziwaczne hardkorowe spotkania... Dodatki oficjalne czasami kopiują spotkania z podstawki by % spotkania jakiegoś sprzymierzeńca pozostawało podobne. Da się to zauważyć.
Pochłoń się by wygrać - wydaje mi się, że to najbardziej Cthulhu'owata rzecz w tej grze, która nie jest pulpowa i heroiczna jak cała reszta Wielu postaciom grozi klątwa, nieprzyzwoite pochodzenie itd. Zupełnie jak autorom opowiadań.
Cóż, ja Dunwich zakupiłem w takiej samej cenie do Kingsport. Nie spadły
Leo wydaje mi się być kopią Mandy z jej skilem Siłą rzeczy musi być dobry.
Dopiero do mnie doszło, że Innsmouth (mój pierwszy dodatek) w ogóle nie dodało nowych kart badaczy, żadnych przedmiotów, czarów.
Podwójni heroldzi z Cthulhu byli zabawni. Ale rzeczywiście to była ekipa płonącego dżipa. Niezastąpiony Silas oczywiście <3 Ta postać oraz czatujący useless-man na sokolim przylądku.
Przy czym należy pamiętać, że Skarabeusz dorzuca i OP rzeczy. np. czar-artyleria (tak go nazywam) pozwalający cisnąć dowolnego potwora na mapie sprawia, że jaram się właśnie Lurkerem. Nie podchodzę w ryj do Sługi Bogów Zewnętrznych bez długiego kija.
A zaklęcia z Lurkera to niemal samo remote-control i wspieranie drużyny. Można w pełni wykorzystać większość useless'ów, którzy nie przetrwają walki z Shoggothem, choćby mu zrobili nuke'a płomieniami Azathotha, ale za to z łatwością wspomogą resztę mordobijców. Dla mnie bomba <3
piwoslaw - Wto 02 Cze, 2015
Heh szkoda ze nie może wyjsc dodatek bez jakiegoś błedu literówki. Wszystkie karty paktów mają literowkę brak liter y w wyrazie wydać, hmm ciekawe co jeszcze.
|
|