galakta.pl
Forum wydawnictwa gier planszowych Galakta

Władca Pierścieni LCG - Zasady gry - Radagst

himramir - Pon 31 Gru, 2012
Temat postu: Radagst
Czy zasoby Radagasta można wykorzystywać na dowolne karty czy tylko na orły/ich leczenie ?
Na karcie jest napisane, że zasoby można wykorzystać... ale nie jest napisane, że TYLKO na orły.

Kulgan - Pon 31 Gru, 2012
Temat postu: Re: Radagst
himramir napisał/a:
Czy zasoby Radagasta można wykorzystywać na dowolne karty czy tylko na orły/ich leczenie ?
Na karcie jest napisane, że zasoby można wykorzystać... ale nie jest napisane, że TYLKO na orły.

Jest napisane, że zasoby możesz wykorzystać na ISTOTY - na ich wstawianie i leczenie, a Orły są istotami. Na to tylko możesz je przeznaczyć.

himramir - Pon 31 Gru, 2012

Dzięki. Zmyliło mnie trochę słowo "możesz".
Tarkun - Pon 31 Gru, 2012

Mały offtop - Radagast na karcie jest elegancki w porównaniu do Radagasta z wizji Petera Jacksona. Reżyser mógł się zasugerować kartami, zamiast wymyślać takiego nurka śmietnikowego :) Kto był na Hobbicie w kinie, ten wie o czym mówię :lol:
himramir - Pon 31 Gru, 2012

Filmu jeszcze nie widziałem ale zerknąłem na wyszukiwarkę google
To co zobaczyłem nie da się wyrazić słowami ...

crabtree - Pon 31 Gru, 2012

Tarkun napisał/a:
Mały offtop - Radagast na karcie jest elegancki w porównaniu do Radagasta z wizji Petera Jacksona. Reżyser mógł się zasugerować kartami, zamiast wymyślać takiego nurka śmietnikowego :) Kto był na Hobbicie w kinie, ten wie o czym mówię :lol:

Byłem, widziałem i jestem zniesmaczony ekranizacją. Nie oczekiwałem że Hobbit dorówna Władcy Pierścieni, ale to co zaoferowali twórcy jest w moim odczuciu słabe. Samo rozbicie Hobbita (powieści do przeczytania w dwa wieczory) na trzy części filmu jest jakimś lekkim nieporozumieniem. Pierwsza część jest za długa, akcja się rozkręca bardzo powoli. Mi osobiście brakuje poczucia zagrożenia, jest bardzo wesoło, lekko i przyjemnie. Bohaterowie wychodzą ze wszelkich opresji w tak niebywały sposób, że nawet na moment nie ma obawy że komuś zdarzy się krzywda. Ot taka bajka dla dzieci w stylu Narni. Do tego spore rozbieżności z książką, dodano kilka niepotrzebnych wątków, nic nie wnoszących do fabuły Hobbita, ale to już przerabialiśmy przy WP.

wojo - Sro 02 Sty, 2013

Mnie akurat właśnie dodatkowe wątki najbardziej się podobały - wchodzą dokładnie na teren gry (Dol Guldur i nekromanta). A Radhagast ... zgodnie z wizją Hollywoodu w każdej epickiej opowieści musi być jakiś Jar Jar Binks.
crabtree - Sro 02 Sty, 2013

wojo napisał/a:
Mnie akurat właśnie dodatkowe wątki najbardziej się podobały - wchodzą dokładnie na teren gry (Dol Guldur i nekromanta).
Ten moment rzeczywiście fajny i mroczny ale do fabuły Hobbita ma się nijak.

Ja jestem konserwatystą w ekranizacjach i lubię zgodność z powieścią. Lubię jak scenariusz wprowadza naturalne korekty charakterystyczne dla formy filmu, ale nie podobają mi się pseudo zmiany. Długo by można pisać o niedociągnięciach Hobbita, ale to nie jest odpowiedni wątek.

Radziol88 - Sro 02 Sty, 2013

crabtree napisał/a:
wojo napisał/a:
Mnie akurat właśnie dodatkowe wątki najbardziej się podobały - wchodzą dokładnie na teren gry (Dol Guldur i nekromanta).
Ten moment rzeczywiście fajny i mroczny ale do fabuły Hobbita ma się nijak.

Ja jestem konserwatystą w ekranizacjach i lubię zgodność z powieścią. Lubię jak scenariusz wprowadza naturalne korekty charakterystyczne dla formy filmu, ale nie podobają mi się pseudo zmiany. Długo by można pisać o niedociągnięciach Hobbita, ale to nie jest odpowiedni wątek.

Ależ sam fakt istnienia wątków z Dol Guldur itp. jest w 100% zgodny z powieścią! Na pewno bardziej niż wszystko co mamy w karciance.
A Radagast mi się podoba. Nie wyobrażałem go sobie aż tak skrajnie, ale jak dla mnie Istari, który zajmuje się zwierzątkami, ignorując tak na prawdę zasadniczy cel swojej misji, musi być ześwirowanym dziwakiem, a nie majestatycznym pustelnikiem.

himramir - Sro 02 Sty, 2013

Co nie zmienia faktu, że wygląda jak dziad z marginesu ;-)
crabtree - Sro 02 Sty, 2013

Jako Istari, Radagast powinien być szanowany przez Sarumana, niestety jest zupełnie odwrotnie. Takie wątki mnie irytują, bo niczemu nie służą.
Dziobak15 - Sro 02 Sty, 2013

Radzę sięgnąć do Niedokończonych Opowieści Tolkiena, w rozdziale dotyczących Istari jest wyraźne napisane, że Saruman gardził Radagastem i nie chciał przypłynąć z nim na jednym statku z Valinnoru. Gandalf przypłynął z Radagastem chociaż miał przypłynąć sam i ostatni jako ten najpotężniejszy z Majarów. Sauron oraz barlodzy (było ich wielu) też są Majarami dla ścisłości.
crabtree - Sro 02 Sty, 2013

Dziobak15 napisał/a:
Radzę sięgnąć do Niedokończonych Opowieści Tolkiena
A jaki ma to związek z Hobbitem? Poza tym sorry ale nie będę się opierał o coś co stworzył syn Tolkiena, a nie sam mistrz!
Tarkun - Sro 02 Sty, 2013

crabtree napisał/a:
Dziobak15 napisał/a:
Radzę sięgnąć do Niedokończonych Opowieści Tolkiena
A jaki ma to związek z Hobbitem? Poza tym sorry ale nie będę się opierał o coś co stworzył syn Tolkiena, a nie sam mistrz!


"Niedokończonych Opowieści" ani "Silmarillionu" nie napisał Christopher, tylko pozbierał zapiski swojego ojca i je zredagował. Całość została napisana przez J.R.R. Warto przeczytać. Zresztą nie trzeba odnosić się do "Niedokończonych Opowieści", żeby wiedzieć iż Saruman nie poważał Radagasta. Jest o tym wzmianka we "Władcy Pierścieni", chyba w pierwszym tomie podczas narady u Elronda, ale mogę się mylić (dawno nie czytałem Władcy :) )

Cread - Sro 02 Sty, 2013

Uwielbiam ignorancję co poniektórych... Zamiast się cieszyć, że jest okazja na dłuższe promowanie Śródziemia oraz postaci Tolkiena to trwa narzekanie... Gdyby był jeden film to pewnie byłoby gadanie, że za krótki, że nie pomieścił wątków, bla bla bla. Jak są trzy, które w piękny sposób uzupełniają poboczne wątki, to też jest be... Niemożliwi są niektórzy (może prośba do Moderacji o jakiś wydzielony offtop? :roll: ).
Radziol88 - Czw 03 Sty, 2013

crabtree napisał/a:
Dziobak15 napisał/a:
Radzę sięgnąć do Niedokończonych Opowieści Tolkiena
A jaki ma to związek z Hobbitem? Poza tym sorry ale nie będę się opierał o coś co stworzył syn Tolkiena, a nie sam mistrz!

Pogrążasz się...

crabtree - Czw 03 Sty, 2013

Tarkun napisał/a:
crabtree napisał/a:
Dziobak15 napisał/a:
Radzę sięgnąć do Niedokończonych Opowieści Tolkiena
A jaki ma to związek z Hobbitem? Poza tym sorry ale nie będę się opierał o coś co stworzył syn Tolkiena, a nie sam mistrz!


"Niedokończonych Opowieści" ani "Silmarillionu" nie napisał Christopher, tylko pozbierał zapiski swojego ojca i je zredagował.

Sceptycznie odnoszę się do takich kontynuacji. Nie wiadomo gdzie kończy się stary Tolkien a gdzie zaczyna nowy.

Specjalnie zabrałem się dziś za Hobbita i po przeczytaniu 50 stron widzę już poważne rozbieżności filmu i książki. Dalej zapewne będzie jeszcze gorzej, ale z ostateczną oceną wstrzymam się do obejrzenia całości. Pierwsza część mi się nie podobała i zaliczam się do hejterów tego mizernego dzieła. Rozumiem jednak że wielu osobom się to podoba i nie zamierzam tego kwestionować, bo o gustach się nie dyskutuje.

Tarkun - Czw 03 Sty, 2013

Oczywiście, że gusta są różne! Na pięcioosobową ekipę którą byliśmy w kinie, tylko mnie i mojej żonie (jesteśmy maniakami Tolkiena) film się nie podobał - reszta była zadowolona (cała trójka nie czytała książki).

Rozbieżności zawsze będą - z tym się trzeba pogodzić, ale ważny jest sposób ich pokazania. W filmowym Władcy też było dużo wątków wyssanych z palca, ale jakoś mi nie przeszkadzały. W Hobbicie sytuacja jest odwrotna, w moim odczuciu motyw z radą w Rivendell - spoko, to ma sens. Motyw z Dol Guldur - pasuje, dodaje trochę smaczku i też da się to umiejscowić. Ale na wszystkich orków świata - Radagast i jego króliki z Rhosgobell to naprawdę żenada (nie wspominając o jeżyku Sebastianie).

Najbardziej jednak wkurzającym mnie motywem jest wykreowany "boss" w postaci orka Azoga. Czemu mnie do drażni najmocniej? Bo jest to nie tyle co wymyślone, co po prostu błędne i sprzeczne z wizją Tolkiena. Azog nie żył już w czasie gdy dzieje się Hobbit od wielu lat. W książkowym Hobbicie pojawia się Bolg, jego syn. Przekłamanie w mojej opinii zupełnie niepotrzebne, bo jak już chcieli to mogli tam wrzucić tego Bolga, ale nie jego nieżyjącego ojca. To tak jakby w filmowym Władcy umieścili w drużynie pierścienia Dzidunia Gamgee, zamiast jego syna.

Złego obrazu dopełniają muzyka bez pomysłu (miejscami chamsko umieszczone motywy muzyczne z "Władcy) i brak widocznej graficznej poprawy w stosunku do Władka - widać, że ten film jest już nastawiony typowo na zarobek. I wcale nie odnoszę się tutaj do podziału na trzy części.

Edit: No to sobie ulżyłem, bo żona ma mnie już dosyć z tym marudzeniem na "Hobbita" :)

Dziobak15 - Czw 03 Sty, 2013

Hobbit został napisany z myślą opowiadania dla dzieci.

Różnie ludzie podchodzą do dzieł Mistrza wydanych po jego śmierci. Jednak Tolkien za życia starał się wydać Silmarillion, jednak żaden wydawca się na to nie odważył (względy finansowe, gdyż lektura ta jest ciężka).

Niedokończone Opowieści jest to zbiór notatek i tekstów pozostawionych przez Tolkiena, a zebranych przez jego syna. Książka stanowi rozszerzenie dla trzech dzieł Tolkiena. Jego syn umieścił wstępy przed każdym opracowanym tekstem ojca, oraz odnośniki do przypisów, które są bardzo rozległe. Pozycja dla osób zakochanych w Śródziemiu.

Co do filmów bardzo mnie oburzyły dwa pierwsze filmy odnośnie odstępstw od książki. Przy Powrocie Króla doszedłem do wniosku, że jest to jedynie wizja reżysera i napisanego scenariusza. Hobbita traktuję podobnie co Powrót, bardzo dobry film, który jest oparty na dziełach Mistrza, a nie wiernym odwzorowaniem książek.

Przez Hobbita wróciłem do ponownego przeczytania dzieł: Hobbit -> Władca Pierścieni + dodatki -> Silmarillion -> Niedokończone opowieści - > Dzieci Hurina, a wszystko podparte atlasem Śródziemia

Wallenstein - Czw 03 Sty, 2013

crabtree napisał/a:
Jako Istari, Radagast powinien być szanowany przez Sarumana, niestety jest zupełnie odwrotnie.


Czy to nie o Radagaście powiedział Saruman: Radagast ptasznik...Radagast dureń

Jak widać nie za bardzo go cenił. :mrgreen:

crabtree - Czw 03 Sty, 2013

Ja jednak żałuję że reżyser często zbacza ze ścieżki zaproponowanej przez Tolkiena. Mając do dyspozycji nieograniczone możliwości techniczne, zasoby finansowe... nic tylko robić film.
Najbardziej irytuje to o czym pisał Tarkun, czyli przekłamania. Azog pojawia się jako pies gończy podążający za kompanią Thorina i wg mnie jest to też niepotrzebne. Bohaterowie i bez tego mają sporo przygód na głowie.
Do muzyki też mam zastrzeżenia, po wyjściu z kina nie miałem w głowie żadnego motywu muzycznego.

edit:
A propos Sarumana, to jego obecność na tej naradzie też jest niepotrzebna. Osoby które nie czytały Tolkiena pamiętają że we Władcy Pierścieni, Saruman odgrywał rolę czarnego charakteru. W Hobbicie-filmie pojawia się po dobrej stronie barykady, ale za to ujawnia swoje animozje do Radagasta - niczego to nie wnosi.

Longer - Czw 03 Sty, 2013

No a co powiecie na kontynuację WP:

Trylogia Pierścień mroku (kontynuacja Władcy pierścieni J. R. R. Tolkiena):

Część I Ostrze elfów
Część II Czarna Włócznia
Część III Adamant Henny

autor: Nik Pierumow

Ja czytałem już ją chyba ze trzy razy i bardzo mi się podoba, mimo że nie napisał nic z tego żaden z J.R.R. Tolkien... :mrgreen:

Radziol88 - Czw 03 Sty, 2013

crabtree napisał/a:
Ja jednak żałuję że reżyser często zbacza ze ścieżki zaproponowanej przez Tolkiena. Mając do dyspozycji nieograniczone możliwości techniczne, zasoby finansowe... nic tylko robić film.
Najbardziej irytuje to o czym pisał Tarkun, czyli przekłamania. Azog pojawia się jako pies gończy podążający za kompanią Thorina i wg mnie jest to też niepotrzebne. Bohaterowie i bez tego mają sporo przygód na głowie.
Do muzyki też mam zastrzeżenia, po wyjściu z kina nie miałem w głowie żadnego motywu muzycznego.

Idąc z Azogiem i Bolgiem bardziej za książką powinniśmy mieć martwego Azoga, o którym napisano nie mało i wiadomo, że prowadził długie walki z krasnoludami oraz Bolga, który jest synem Azoga i zginie w Bitwie 5 Armii. Z tej kombinacji wolę Azoga z opóźnioną śmiercią. Na przeciwnika nienawidzącego krasnoludów nadaje się idealnie.
Cytat:

edit:
A propos Sarumana, to jego obecność na tej naradzie też jest niepotrzebna. Osoby które nie czytały Tolkiena pamiętają że we Władcy Pierścieni, Saruman odgrywał rolę czarnego charakteru. W Hobbicie-filmie pojawia się po dobrej stronie barykady, ale za to ujawnia swoje animozje do Radagasta - niczego to nie wnosi.

Ty czytałeś cokolwiek? Rada bez Sarumana? Może jako czarny charakter również w Hobbicie? Nic nie wnosi?

wojo - Czw 03 Sty, 2013

Wprowadzenie białej rady jest bardzo sensowne (o ile decydujemy się na szersze pokazanie Śródziemia a nie tylko Hobbita o co wyraźnie pokusił się Jackson), w kolejnych częściach na pewno Dol Guldur i atak na niego stanie się istotnymi elementami.

To szczególnie powinno cieszyć nas, miłośników karcianki, jako że zobaczymy miejsca które pojawiały się w grze i to w odpowiednim "czasie".

Nie będę przekonywał nikogo do filmu bo gdyby nie to że zwiększa mi przyjemność z grania to pewnie odpuściłbym pójście na niego (główny wątek książkowego "Hobbita" niezbyt mnie fascynuje ot typowa przygotówka). Natomiast fakt szerszego spojrzenia na Śródziemie dodaje masę atrakcyjności dla mnie bo pozwala mi łączyć wątki, które słabo pamiętam (już lata minęły od przeczytania Simariliona i Hobbita) oraz elementy które pojawiają się w grze.

Kulgan - Czw 03 Sty, 2013

To może i ja wtrące swoje trzy grosze.

Biała Rada bez Sarumana to nieporozumienie, skoro był jej przywódcą.

Już we Władcy Saruman odnosił się z pogardą do Radagasta: "„Radagast Bury! - zaśmiał się Saruman nie kryjąc już pogardy. - Radagast-oswajający ptaki! Radagast-prostaczek! Radagast-dureń!".

Hobbita jeszcze nie widziałem, ale znajomy też nie był zachwycony filmem. Efekty specjalne - rewelacja, ale sama treść jakoś mniej. Jak sam zobaczę, to się wypowiem w swoim imieniu.

Tarkun - Czw 03 Sty, 2013

Kulgan napisał/a:
Efekty specjalne - rewelacja


Jakoś tu się nie mogę zgodzić, byłem na tradycyjnej wersji 2D i powiem szczerze, że spodziewałem się o wiele więcej - zwłaszcza, że technologia pozwala na nakręcenie np. takiego Avatara. Napewno nie jest to taki poziom jak Władca w tamtym czasie, ale wiadomo - przełomy są rzadką sprawą :)

Avael - Czw 03 Sty, 2013

Byłem na filmie. Dla mnie bomba. Denerwujące są "amerykanizmy", ale ogląda się przyjemnie.
Saruman nie zawsze był tym złym. Ukazanie go jako dobrego tym bardziej wiele wnosi, bo ludzkość miała niegdyś potężnego sprzymierzeńca w nim. I za to Jacksonowi należą się brawa. Kwestia muzyki jest kwestią gustu i tutaj się nie dyskutuje.
Zwróciliście może uwagę, że Gandalf w Hobbicie nie tryska taką pewnością siebie jak w WP? Widać musi jej dopiero nabrać.

Bardzo cieszy mnie, że film został tak rozbudowany. Ciekawi mnie czy Jackson rzuci się kiedyś na ekranizację Silmariliona, lub jakiejś jego części? Oby ;)

psborsuk - Czw 03 Sty, 2013

Skoro taka dyskusja się wywiązała, to i ja dorzucę swój kamyczek do ogródka.
Na filmie (w wersji 2D) byłem w sylwestra, i nie żałuję. Poza pewnymi zastrzeżeniami do krasnoludów, a ściślej do ich bród (a raczej ich braku u kilku z nich), oraz sporym zniesmaczeniem postacią Radagasta (ostatni lump - przy nim ci, którzy nurkują w śmietnikach na moim osiedlu, to niemalże krasnoludzcy władcy Morii za czasów jej świetności :mrgreen: - z króliczymi sankami, ale jaki traper, takie husky) uważam film za całkiem niezły. Dla mnie dużym plusem jest spora liczba pobocznych akcji, ukazujących sytuację w Śródziemiu. Fakt, dla ludzi, którzy nie są fanami Tolkiena (choć, jak widać tu na forum, dla niektórych fanów również :wink: ) film może być nieco rozwlekły. Myślę jednak, że w drugiej części akcja nabierze tempa. No i gadzina przestanie być postacią epizodyczną :lol:

Avael, z ekranizacją Silmarilionu jest tak, jak z ekranizacją Biblii - niby można, ale tylko pewne fragmenty. Na całość raczej chyba nikt się nie porwie.

Dziobak15, jak oceniasz atlas Śródziemia? Przymierzam się do jego kupienia, ale gdzieś czytałem, że jest w nim sporo nieścisłości i przekłamań.

PS. Ale się offtop zrobił, może rzeczywiście wydzielić wątek filmu ;)

crabtree - Pią 04 Sty, 2013

Udział Białej Rady w Hobbicie jest nieuzasadniony, ale jeśli mówimy o szerszym pokazaniu świata to jak najbardziej tak. Tak jak napisałem wcześniej, trzeba poczekać na kolejne części, mam nadzieję że to co zobaczyłem do tej pory będzie spójne z kolejną częścią. Pierwsza część Hobbita kończy się w okolicach 1/3 książki, więc trzeba przyznać że reżyser idealnie trzyma się swoich założeń ;] Wydaje mi się że można było zmieścić Hobbita w jednej części, bez dodatkowych wątków.
Wallenstein - Pią 04 Sty, 2013

crabtree napisał/a:
Udział Białej Rady w Hobbicie jest nieuzasadniony, ale jeśli mówimy o szerszym pokazaniu świata to jak najbardziej tak.


Filmu jeszcze nie widziałem, ale właśnie w trakcie trwania przygody Bilba, Gandalf udał się na radę i zdjae siepodjęto wtedy decyzję o zbadaniu co się tam dzieje.

crabtree - Pią 04 Sty, 2013

Wallenstein napisał/a:
crabtree napisał/a:
Udział Białej Rady w Hobbicie jest nieuzasadniony, ale jeśli mówimy o szerszym pokazaniu świata to jak najbardziej tak.


Filmu jeszcze nie widziałem, ale właśnie w trakcie trwania przygody Bilba, Gandalf udał się na radę i zdjae siepodjęto wtedy decyzję o zbadaniu co się tam dzieje.

W książce drużyna spotkała się tylko z Elrondem, który jak wiadomo pomógł odczytać mapę Thorina, co w filmie było też pokazane.

Wallenstein - Pią 04 Sty, 2013

Owszem wydarzenia z rady jak i wizyta w Dol Guldur nie są opisne, ale działy się w tym samym czasie (i absorbowały Gandalfa) i fajnie, że zostały do filmu dodane.

Coś jak sceny z Sarumanem w Drużynie Pierścienia. Nie było ich w książce ale wiemy, że się wydarzyły i nie psując fabuły zostały zgrabnie wplecione w film. To jeden z niewielu plusów ekranizacji władcy. :mrgreen:

Radziol88 - Pią 04 Sty, 2013

crabtree napisał/a:
Udział Białej Rady w Hobbicie jest nieuzasadniony, ale jeśli mówimy o szerszym pokazaniu świata to jak najbardziej tak. Tak jak napisałem wcześniej, trzeba poczekać na kolejne części, mam nadzieję że to co zobaczyłem do tej pory będzie spójne z kolejną częścią. Pierwsza część Hobbita kończy się w okolicach 1/3 książki, więc trzeba przyznać że reżyser idealnie trzyma się swoich założeń ;] Wydaje mi się że można było zmieścić Hobbita w jednej części, bez dodatkowych wątków.

Jest uzasadniony, bo pokazuje całość historii, a nie tylko punkt widzenia hobbita (jak w książce). Tak samo jak uzasadniony był rozwinięty wątek Arweny w LotRze.
Można było go zmieścić w jednym 2 godzinnym filmie, ale po co?

crabtree - Pią 04 Sty, 2013

Radziol88 napisał/a:
crabtree napisał/a:
Udział Białej Rady w Hobbicie jest nieuzasadniony, ale jeśli mówimy o szerszym pokazaniu świata to jak najbardziej tak. Tak jak napisałem wcześniej, trzeba poczekać na kolejne części, mam nadzieję że to co zobaczyłem do tej pory będzie spójne z kolejną częścią. Pierwsza część Hobbita kończy się w okolicach 1/3 książki, więc trzeba przyznać że reżyser idealnie trzyma się swoich założeń ;] Wydaje mi się że można było zmieścić Hobbita w jednej części, bez dodatkowych wątków.

Jest uzasadniony, bo pokazuje całość historii, a nie tylko punkt widzenia hobbita (jak w książce). Tak samo jak uzasadniony był rozwinięty wątek Arweny w LotRze.
Można było go zmieścić w jednym 2 godzinnym filmie, ale po co?

Ja jednak oddzielam książkę od filmu. Oceniam zgodność treści, fajerwerki mnie nie interesują. Zgadzam się na ograniczony freestyle reżyserski, który często jest niezbędny żeby pewne rzeczy przedstawić. Ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem dodatkowych, fikcyjnych wątków, nawet jeśli opierają się na świecie Tolkiena. Chyba że powstaje inny film, "na podstawie", a nie "według", to jestem jak najbardziej ZA.

Radziol88 - Pią 04 Sty, 2013

crabtree napisał/a:
Radziol88 napisał/a:
crabtree napisał/a:
Udział Białej Rady w Hobbicie jest nieuzasadniony, ale jeśli mówimy o szerszym pokazaniu świata to jak najbardziej tak. Tak jak napisałem wcześniej, trzeba poczekać na kolejne części, mam nadzieję że to co zobaczyłem do tej pory będzie spójne z kolejną częścią. Pierwsza część Hobbita kończy się w okolicach 1/3 książki, więc trzeba przyznać że reżyser idealnie trzyma się swoich założeń ;] Wydaje mi się że można było zmieścić Hobbita w jednej części, bez dodatkowych wątków.

Jest uzasadniony, bo pokazuje całość historii, a nie tylko punkt widzenia hobbita (jak w książce). Tak samo jak uzasadniony był rozwinięty wątek Arweny w LotRze.
Można było go zmieścić w jednym 2 godzinnym filmie, ale po co?

Ja jednak oddzielam książkę od filmu. Oceniam zgodność treści, fajerwerki mnie nie interesują. Zgadzam się na ograniczony freestyle reżyserski, który często jest niezbędny żeby pewne rzeczy przedstawić. Ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem dodatkowych, fikcyjnych wątków, nawet jeśli opierają się na świecie Tolkiena. Chyba że powstaje inny film, "na podstawie", a nie "według", to jestem jak najbardziej ZA.

1. LotR i Hobbit są "na podstawie" (based on).
2. Skoro oddzielasz książkę od filmu, to tym bardziej nie powinieneś narzekać, że coś jest inaczej.
3. Wątek białej rady jest książkowy i nie jest ot żaden freestyle reżysera (co najwyżej do szczegółów).

crabtree - Pią 04 Sty, 2013

Radziol88 napisał/a:

1. LotR i Hobbit są "na podstawie" (based on).

I dlatego nie jestem wielkim fanem ekranizacji wg PJ.

Radziol88 napisał/a:

2. Skoro oddzielasz książkę od filmu, to tym bardziej nie powinieneś narzekać, że coś jest inaczej.
Oddzielam tylko przy ocenie filmu. Chciałbym żeby film pokrywał się z książką najbardziej jak się da.

Radziol88 napisał/a:

3. Wątek białej rady jest książkowy i nie jest ot żaden freestyle reżysera (co najwyżej do szczegółów).
Miałem na myśli wątek Arveny, bo odnosiłem się do Twojego posta.
ragathol - Pią 04 Sty, 2013

Pozwolę sobie zacytować kolegę z innego forum którego myśl przewodnia jest identyczna z moją:

"Ludzie, czy Wy na prawdę nie widzicie chociażby opisu filmu ? Wyraźnie napisane jest, że
Hobbit to "filmowa adaptacja". Tak ciężko pojąć, że adaptacja to nie ekranizacja ? Tak ciężko
zrozumieć, że to dwie różne rzeczy ? Oceniacie film nie mając pojęcia o tym, że Wasze oceny
są po części idiotyczne ! Oceniając "niezgodność z fabułą" wykazujecie się kompletnym
brakiem wiedzy.

Dla osób, które nadal nie przyswoiły różnicy:
adaptacja filmowa - swobodny przekład utworu literackiego przystosowany do odbioru przez
większą grupę osób. (innymi słowy - adaptacja nie jest idealnym odzwierciedleniem danej
powieści, a wręcz przeciwnie - jest wizją reżysera !)
ekranizacja filmowa - wierne odzwierciedlenie utworu literackiego przeniesione na ekran z
zadbaniem o ważne detale i sceny. (innymi słowy - czysta, w pełni odzwierciedlona powieść na
ekranie, bez dodatkowych scen, bez zmian względem książki)"

Longer - Pią 04 Sty, 2013

Amen... :mrgreen:
Cread - Pią 04 Sty, 2013

Longer napisał/a:
Amen... :mrgreen:


Oby, bo to już jest zueeee to co się tu dzieje.

crabtree - Sob 05 Sty, 2013

Jakiś moderator mógłby wydzielić posty dotyczące dyskusji o filmie do innego tematu bo tutaj się zrobił bajzel.
Radziol88 - Pon 07 Sty, 2013

crabtree napisał/a:
Jakiś moderator mógłby wydzielić posty dotyczące dyskusji o filmie do innego tematu bo tutaj się zrobił bajzel.

Chciałeś powiedzieć zrobiliśmy :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group